Takie same wymagania ma Kia. Ale są wyjątki. Modele Sportage do stacji diagnostycznej można zaprowadzić po 24 miesiącach bądź nabiciu 20–30 tys. km. W Volvo przeglądy okresowe przeprowadzane są co 12 miesięcy lub co 30 000 km przebiegu (w zależności od tego, co nastąpi wcześniej).
Zakup używanego samochodu to nie lada przedsięwzięcie, ale wielu osób nie stać na auto prosto z salonu. Często brakuje nam wiedzy lub czasu na dokładne sprawdzenie potencjalnego nabytku. Tutaj z pomocą przychodzą pośrednicy w sprzedaży samochodów tego artykułu dowiesz się:W 2020 roku do Polski sprowadzono blisko milion samochodów z zagranicy. Co miesiąc rejestruje się ok. 100 000 nowych oraz używanych aut. Większość samochodów pochodzi z Niemiec, na dalszych miejscach znajduje się Francja, Holandia i Wielka Brytania. Znajdź OC już od 348zł! Bez wychodzenia z domuCeny OC w 5 minutOferty 14 towarzystw ubezpieczeniowychPomoc 200 agentówKim jest pośrednik w sprzedaży pojazdu?Pośrednik, mówiąc w skrócie, to osoba, która reprezentuje jedną ze stron przy zawarciu umowy kupna-sprzedaży. Pośrednik może występować w dwóch rolach:Jako reprezentant właściciela w sprzedaży samochodu. Jak osoba, która w naszym imieniu udaje się po zamówiony samochód. W pierwszej sytuacji różnica pomiędzy faktyczną ceną sprzedaży, a ceną na którą umówił się z właścicielem pojazdu, stanowi zysk pośrednika. W drugiej sytuacji działa to w drugą stronę - im taniej pośrednikowi uda się nabyć zamówione auto, tym więcej zostanie mu w kieszeni. Ewentualnie w obu przypadkach strona zlecająca może umówić się z pośrednikiem na określoną kwotę. Jakie dokumenty powinien mieć pośrednik w sprzedaży?Jeżeli to pośrednik sprzedaje samochód w imieniu właściciela, powinien dysponować kompletem dokumentów i niezbędnych akcesoriów pojazdu. Wraz z pojazdem musi przekazać:dowód rejestracyjny,kartę pojazdu (jeśli została wydana),polisę OC,kluczyki,inne niezbędne dokumenty i akcesoria. Pośrednikiem nie musi być osoba zajmująca się handlem samochodami zawodowo. Ważne! Pośrednik reprezentujący właściciela w sprzedaży musi mieć umocowanie od właściciela do dokonania transakcji w jego imieniu. Jeśli nie ma tego dokumentu lub jego forma budzi wątpliwości, radzimy odstąpić od handlu. Umowa połówkowa nie jest umocowaniem do sprzedaży pojazdu, co więcej, może się okazać, że samochód jest kradziony. Chcesz wiedzieć więcej? Zobacz: Co to jest umowa połówkowa i co grozi za jej podpisanie? Dlaczego warto zdecydować się na zakup auta przez pośrednika?Niekwestionowaną zaletą takiego rozwiązania jest wygoda. Znajdujemy odpowiedniego człowieka, wpisujemy wszystkie potrzebne informacje na umowie pośrednictwa w zakupie i zostawiamy kupno auta pośrednikowi. Jedyne, co nam pozostaje, to czekać na nowe cztery kółka. Konieczność dalekiego wyjazduNiekiedy po dobry samochód trzeba się wypuścić bardzo daleko. Niektórzy z nas mają na to czas, inni wezmą wolne lub pojadą w weekend. Wiele osób jednak nie ma takiej możliwości lub po prostu się im nie chce. Wówczas korzystnym będzie dla nich wynajęcie pośrednika, który sprawdzi i sprowadzi samochód. Przykład: Pani Agnieszka z Przemyśla upatrzyła sobie zadbanego Volkswagena Polo w Stuttgarcie. Do samej granicy z Niemcami w Zgorzelcu ma 664 km, do Stuttgartu najkrótszą trasą - 1267 km. Oczywiście Pani Agnieszka za sprowadzenie wymarzonego auta ze Stuttgartu zapłaci więcej, niż gdyby sprowadzała go z Radomia, ale nadal odejmuje to jej konieczności 12 godzin jazdy w jedną trzeba koniecznie wzorem pani Agnieszki szukać samochodu w Badenii-Wirtembergii. Trasa z Przemyśla do Gdańska, Szczecina lub Wrocławia też może być męcząca. Brak czasu lub wiedzy do sprawdzenia stanu technicznegoHistoria niejednego samochodu nadaje się na materiał do filmu. Nic dziwnego więc, że dokładne sprawdzenie używanego auta zajmuje dużo czasu i wymaga posiadania specjalistycznej wiedzy, tym bardziej, że sztuczki, jakich używają handlarze, są coraz bardziej dzisiejszych czasach kupno samochodu używanego bez obecności mechanika jest właściwie niemożliwy. Gdy brakuje nam czasu lub wiedzy, by należycie sprawdzić dany pojazd (albo jednego i drugiego), możemy wynająć kogoś, kto się na tym zna, by sprawdził auto za nas. Na co trzeba uważać przy zakupie samochodu przez pośrednika?Poszedłeś do komisu i nie znalazłeś niczego wartego zakupu. Od tygodni przeglądasz portale ogłoszeniowe w poszukiwaniu zastępstwa dla Twojego zmęczonego już auta. W końcu decydujesz się na zamówienie auta u pośrednika. Na co powinieneś zwrócić uwagę, żeby nie wpakować się w kłopoty i nie paść ofiarą oszustwa? Z zakupem samochodu używanego u pośrednika jest tak samo, jak z kupnem używanego auta osobiście. Jeśli cokolwiek wzbudzi Twoje podejrzenia - kontrahent zachowuje się nerwowo, ponagla, nie chce czegoś udostępnić, nie chce wspólnie jechać do mechanika - odstąp od zakupu. Na rynku jest wielu pośredników w sprzedaży. Z łatwością znajdziesz kogoś mówi Stefania Stuglik, ekspert umowę pośrednictwa w kupnieTo brzmi jak oczywistość, co nie zmienia faktu, że musimy o tym wspomnieć. To nic, że pośrednikiem jest twój kolega, szwagier lub brat. Każdy może Cię oszukać. Może kolega się więcej nie odezwie? Może brat zgłosi darowiznę i zatrzyma samochód? Nigdy nie wiesz. Spisz umowę pośrednictwa w kupnie i miej spokój. Z takim dokumentem w razie niewywiązania się drugiej strony z umowy możesz iść do sądu i będziesz mieć podkładkę. Pamiętaj, że sam wyrok nic Ci nie daje. Dopiero gdy odzyskasz pieniądze, możesz uznać sprawę za zakończoną, dlatego lepiej zapobiegać i być mądrym Polakiem przed szkodą. Zweryfikuj towarZasada ograniczonego zaufania nie obowiązuje tylko na drodze. Naturalnie pośrednik w zakupie samochodu, który dba o swoją reputację, nie będzie chciał nas oszukać. A przynajmniej nie powinien. Jaką jednak mamy gwarancję, że tego nie zrobi? Nie oznacza to jednak, że my powinniśmy mu bezgranicznie ufać. Stan techniczny pojazdu należy sprawdzić niezależnie od tego, czy zakupu dokonujemy poprzez pośrednika, czy samodzielnie. Na początek możesz, a nawet powinieneś, skorzystać z darmowego raportu VIN. Raport VIN z rządowej strony da Ci informacje na temat tego, czy samochód był bity lub kradziony. Będziesz potrzebować numeru VIN, numeru rejestracyjnego i daty pierwszej rejestracji. Zbywca powinien Ci je udostępnić, a jeśli tego nie zrobi, powinna Ci się zapalić czerwona lampka. Ewentualnie zamów płatny raport. Lepiej zapłacić te kilkadziesiąt złotych, niż stracić kilka lub kilkanaście tysięcy. Nie płać z góryCzęść pośredników może chcieć środki na zakup samochodu z góry, argumentując to pośpiechem. “Taka okazja! Nie kupię, to ktoś sprzątnie”. Nie daj się jednak zwieść. Zakup samochodu to nie zakupy spożywcze. Samo sporządzenie umowy kupna-sprzedaży chwilę trwa. Sprzedawca też będzie chciał sprzedać samochód najlepiej, jak się praktykuje się sytuację, w której pośrednik finansuje zakup samochodu z własnych środków, a następnie nabywca dokonuje refundacji. Najuczciwsi pośrednicy nie mają z tym problemu. Ryzykują własnym majątkiem, ale nikt nigdy nie zarzuci im oszustwa. Jeżeli sporządziliście umowę właśnie w ten sposób, po zakupie samochodu przez pośrednika jesteś zobowiązany do jego zakupu. Możesz stanąć przed koniecznością przekazania części pieniędzy w formie zaliczki na pokrycie kosztów dojazdu i sprowadzenia samochodu. Jeżeli zostało to uwzględnione w umowie pośrednictwa, to nie masz powodów do zmartwień. Uważaj na umowy połówkoweWidząc umowę z wstawionymi danymi sprzedającego, powinieneś zwiększyć czujność. Poproś o dokumenty sprzedawcy celem weryfikacji danych. Uczciwy sprzedawca okaże Ci je bez problemu, choć wcale nie musi tego robić. Nieuczciwy zacznie kręcić. W takim przypadku trzeba powiedzieć: “Trudno” i poszukać innego pojazdu. Umowa połówkowa może wyglądać np. tak:Wylegitymuj pośrednikaGdy w miejsce właściciela pojazdu pojawia się ktoś inny, by sprzedać Ci samochód, musi mieć do tego umocowanie. Słowne zapewnienia nie są wiele warte w tym kontekście. Umocowanie to pisemne oświadczenie woli sprzedającego, że pośrednik ma prawo zawrzeć umowę kupna-sprzedaży w jego imieniu. Dane sprzedającego na dokumencie pełnomocnictwa muszą pokrywać się z danymi właściciela pojazdu. Podobnie dane pełnomocnika muszą być jednakowe z danymi osoby, która właśnie próbuje nam sprzedać auto. Jakiekolwiek rozbieżności lub niechęć okazania stosownych dokumentów to oznaka samochodu u pośrednika a ubezpieczenie OCKażdy pojazd zarejestrowany w Polsce musi mieć ważne OC. Zakup używanego samochodu zawsze wiąże się z koniecznością załatwienia spraw z tym ubezpieczeniem, który to obowiązek spoczywa na właścicielu pojazdu. Pośrednik kupuje samochód używany w naszym imieniu i to my będziemy jego właścicielem. Można to zrobić na dwa kupuje pojazd na nasTo najczęściej spotykana sytuacja. Pośrednik, który posiada umocowanie od kupującego, jest w świetle prawa równoznaczny z obecnością osoby kupującego na miejscu zawarcia umowy. Z chwilą zawarcia umowy kupna-sprzedaży w naszym imieniu przez pośrednika, kupujący staje się właścicielem pojazdu. Oznacza to, że jako nowy właściciel jest obowiązany zawrzeć polisę OC na siebie. Ustawodawca dał nabywcy 30 dni na zgłoszenie zakupu i 14 dni na powiadomienie zakładu ubezpieczeń. Bez ważnej polisy OC nie zarejestrujemy auta na siebie. Radzimy nie zwlekać z formalnościami. Za niezgłoszenie zakupu pojazdu w terminie grozi kara administracyjna od 200 do 1000 zł. Czytaj także: Przerejestrowanie samochodu – co warto wiedzieć?Pośrednik kupuje pojazd na siebieTo stosunkowo rzadka praktyka wśród pośredników, gdyż często dochodzi do sytuacji, że sprowadzony z zagranicy pojazd nie odpowiada wymaganiom zamawiającego i wówczas pośrednik zostaje z samochodem, na który może nie znaleźć kupca. Niemniej jednak niektóre firmy mogą zaproponować taką usługę. Wtedy pośrednik na krótki czas staje się właścicielem pojazdu i formalności związane z kwestią ubezpieczenia zostają po jego stronie. Pośrednik w handlu samochodami używanymi może skorzystać z OC krótkoterminowego, jeżeli ma odpowiedni numer PKD wpisany w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. W takim wypadku nie musi wykupować całorocznego OC czy przepisywać obecnego na siebie. Jeżeli zaś nie ma PKD pozwalającego na zawarcie umowy OC krótkoterminowego lub w ogóle nie prowadzi działalności gospodarczej, będzie musiał najpierw przepisać OC na siebie, a dopiero potem nowy właściciel będzie mógł odkupić warto wiedziećPośrednik w sprzedaży samochodów używanych jest osobą, która występuje w umowie kupna-sprzedaży w imieniu kupującego lub sprzedającego,Pośrednik powinien mieć umocowanie do wykonywania czynności prawnych od osoby, którą z usług pośrednika może być kosztowne, ale dla osób, które nie mają czasu i wiedzy, by samodzielnie sprawdzić auto, wynajęcie pośrednika będzie korzystnym samochód od pośrednika, należy mieć się na baczności. Poproś osobę sprzedającą o okazanie stosownych dokumentów, sprawdź darmowy raport VIN na stronie rządowej, a jeśli coś wzbudzi Twoje podejrzenia, odstąp od transakcji. FAQ - najczęściej zadawane pytania o zakup używanego auta u pośrednikaCzy handlarz samochodami używanymi to to samo, co pośrednik?Nie do końca. Pośrednik bardziej przypomina w tym kontekście osobę, która w naszym imieniu wybiera się za granicę po dany samochód. Handlarz z reguły ma samochody już kupione. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by jeden podmiot łączył te funkcje. Czy pośrednik w zakupie auta używanego musi być firmą?Nie. Umowa pośrednictwa w kupnie lub sprzedaży pojazdu używanego jest umową z dziedziny prawa cywilnego i może być zawarta pomiędzy dowolnymi podmiotami, które mają zdolność do czynności prawnych. Prostymi słowami - pośrednikiem może być zarówno firma, jak i nasz szwagier, który zna się na samochodach. Ile kosztuje sprowadzenie samochodu z zagranicy?Sprowadzenie samochodu z zagranicy do Polski kosztowało w 2020 roku średnio 1378 zł. Najtaniej sprowadza się samochody z Czech - 982 zł, najdrożej z Hiszpanii - 3017 zł. Najczęściej sprowadzamy samochody używane z Niemiec, co kosztuje średnio 1193 pełnomocnictwo do pośredniczenia w handlu muszę spisać u notariusza?Nie. Prawnie wiążące pełnomocnictwo można wypisać nawet odręcznie. Ważne, żeby znalazły się w nim odpowiednie dane - osoby udzielającej pełnomocnictwa i przyjmującej je.
Ryzen 7 PRO 6850H). W najtańszych maszynach znajdziesz natomiast układy AMD Athlon. Ogólna zasada jest taka, że im wyższa numeracja, tym (teoretycznie) wyższa wydajność. Wszystko zależy jednak od konkretnych parametrów technicznych, na które warto zwrócić uwagę. Niezależnie od tego, czy kupujesz procesor Intel Core czy AMD Ryzen
Większość młodych kierowców z utęsknieniem czeka na choćby najmniejszy przypływ gotówki, który mógłby zasilić ich budżet na kupno własnych „czterech kółek”. Na co jednak powinniśmy zwrócić uwagę przy zakupie pierwszego samochodu?Zakup używanego autaNie ma co się oszukiwać – 90% (a nawet i więcej) pojazdów, kupowanych przez młodych kierowców pochodzi z drugiej ręki. Nie każdy może pozwolić sobie na zakup całkowicie nowego auta, ale wybieranie pierwszego samochodu w autoryzowanym salonie dealerskim jest zdecydowaną 5: samochody warte uwagi młodych kierowcówPeugeot 206Zalety: niska awaryjność, duża dostępność części zamiennych na rynku i wygodne wnętrze, bardzo dobra odporność na długie drzwi mogą utrudniać wysiadanie, a wysocy kierowcy prawdopodobnie nie będą czuli się komfortowo za kierownicą. Układ wtryskowy jest mało odporny na kiepskie paliwo. Ten model ma jednak skłonność do nadsterowności – widoczne jest to zwłaszcza przy zużytych oponach lub jeździe na wyboistej usterki to problemy ze skrzynią biegów, zużycie i odkształcenie się tylnej belki skrętnej (można to rozpoznać po pochyleniu tylnych kół) oraz awarie Panda IIIZalety: dach nie opada stromo, toteż auto nada się i dla wyższych osób. Relatywnie niskie koszty części zamiennych i napraw, oszczędne wysoko położony drążek zmiany biegów – dla niektórych może okazać się niewygodny. Mało przestronne wnętrze o ubogim wyposażeniu. Stosowanie paliwa niskiej jakości powoduje zapychanie się usterki: Niska trwałość tarczy sprzęgła, zacinające się zamki. Auta z początku produkcji mają problemy z tylnymi Fabia IZalety: Skoda Fabia jest tania w eksploatacji, dobre wyciszenie wnętrza, ma bardzo dobre zabezpieczenie antykorozyjne. Wersję kombi cechuje obszerna Kierowcom często dokucza nietrwały łańcuch rozrządu i mało odporne zawieszenie. Co więcej, dość szybko zużywają się łożyska przednich usterki: przeciekające uszczelki tylnych drzwi, uszkodzenia czujnika skrętu i sterownika Micra II (K11)Zalety: Niska awaryjność układu napędowego, bardzo oszczędne silniki we wszystkich wersjach i bezpośredni układ kierowniczy. W większości przypadków usterki są łatwe do wyeliminowania. Micra ma wytrzymałe, lecz twarde Silnik jest na łańcuchu rozrządu, a nie na pasku, jednak z czasem się rozciąga i wymaga wymiany. Korozja atakuje nie tylko progi, drzwi i błotniki, ale także elementy usterki występują w obrębie układu wydechowego oraz aparatu zapłonowego i są spowodowane korozją. Innym powszechnym zjawiskiem są problemy z Yaris IZalety: Yarisa cechuje wysoka trwałość elementów mechanicznych i bardzo niska awaryjność. Ergonomiczne wnętrze i ekonomiczne jednostki napędowe, które oszczędnie obchodzą się z Przede wszystkim kierowcom dokucza niska jakość uszczelek w skrzyni biegów, (które lubią czasem przeciekać), oraz skrzypiące i łatwo rysujące się, twarde plastiki we wnętrzu. Ta generacja ma też tendencję do korodowania – zwłaszcza na rantach przednich błotników i w tylnej części usterki to pękające nadkola, zrywająca się skrzynia biegów oraz awarie układu powinniśmy się kierować na konkretnych etapach zakupu?Pierwszym krokiem do kupna zazwyczaj jest przeglądanie ogłoszeń. Gdy już znajdziemy interesującą nas ofertę, powinniśmy zwrócić uwagę na kilka podstawowych rzeczy:Sposób napisania ogłoszenia – naszą czujność powinny wzbudzić np. liczne błędy ortograficzne, sygnały pisania w pośpiechu (literówki, brak interpunkcji, wszystkie zdania pisane jednym ciągiem)Dokładność informacji – unikajmy ofert, w których nie wspomniano ani słowa o wadach, lub ogłoszeniodawca zaprzecza istnieniu takowych: niemożliwy jest całkowity brak defektów, chociażby tych kosmetycznych, w aucie używanym. Powinniśmy też szukać konkretów, takich jak aktualny przegląd, ubezpieczenie i do kontaktu. Sprawdźmy, czy wyszczególniono preferowaną formę i godzinę odbycia rozmowy. Ponadto, zalecamy przygotowanie sobie zestawu pytań przed każdym połączeniem telefonicznym. Jest to istotna oszczędność czasu dla obydwu stron i pozwala nam na większą pewność siebie podczas pojazdu to niezwykle istotna sprawa. O sprzedającym źle świadczą zarówno te kiepskie, niewyraźne i ucięte ujęcia jak i zabrudzony, nie posprzątany samochód na ceny do kwot z innych ogłoszeńZawyżona, jak i zaniżona cena powinna budzić wątpliwości. W pierwszym przypadku możemy sporo przepłacić za auto, natomiast w drugim sprzedawca najwyraźniej ma coś do ukrycia…Możliwość umówienia się na spotkanie z samochodu na podstawie zdjęć graniczy z absurdem. Aby zobaczyć jego faktyczny stan, musimy zobaczyć je na własne oczy. Sprzedawcy bardzo często manipulują zdjęciami, dodają filtry bądź najzwyczajniej w świecie fotografują jedynie te najlepiej prezentujące się od zewnątrzZabrudzona karoseria i nieuprzątnięte wnętrze samochodu pokazują brak szacunku dla potencjalnego klienta lub, niestety, chęć ukrycia czegoś pomiędzy zalegającym kurzem/ nadwozia i lakieru należy sprawdzać pod kątem ewentualnej korozji i nieumiejętnie przeprowadzanych napraw, takich jak np. szpachlowanie. Zwróćmy również uwagę na spasowanie blach i większe kupujemy starsze auto, którego lakier jest wręcz nieskazitelny, nie oszukujmy się – na pewno nie jest on oryginalny. Co więcej, gdy nie doczekamy się dokładnej odpowiedzi o jego stan od ogłoszeniodawcy, możemy spodziewać się najgorszego : poprawek lakierniczych, maskujących np. korozję lub inne ze sprzedającym to niezwykle ważna rzecz – każda wymijająca odpowiedź oraz okazywana przez niego nerwowość to jasny znak, że ma on coś do ukrycia… Zazwyczaj zatajona informacja może zniechęcić nas do wnętrzaPierwsze wrażenie: zapach w kabinie. Nawet, jeżeli wnętrze zostało gruntownie wyczyszczone, a na lusterku wisi nowa choinka zapachowa, wymienione zabiegi nie ukryją niepożądanych woni. Dym papierosowy, stęchlizna oraz tzw. „zapach mokrego kurzu” są niezwykle trudne do usunięcia, a zastosowanie odświeżaczy powietrza zazwyczaj pogarsza sytuację. Wówczas przez zapach 'lawendowego pola’ przebija intensywny swąd, przypominający piwnicę…Przy ocenie stopnia eksploatacji pojazdu niezwykle ważne są fotele i tapicerka. Niepokoić nas powinny zwłaszcza rozległe przetarcia, a nawet i dziury na ich powierzchni (zwłaszcza na miejscu kierowcy). Zwróćmy uwagę na to, czy powyższe elementy są oryginalne – jeżeli zaobserwujemy dużą różnicę w kolorze czy stopniu zużycia, to mamy niechybny dowód na dokonaną w przeszłości konstrukcyjne samochoduZużyte amortyzatory są dość częstą usterką w starszych autach – podstawową metodą kontroli stopnia ich eksploatacji jest rozbujanie pojazdu – o ile np. w quadach zbyt szybki powrót do pozycji wyjściowej oznacza kiepski stan tych elementów, o tyle w przypadku auta jest to zjawisko jak najbardziej rdzy w obrębie podwozia – ogniska korozji znajdują się najczęściej w pobliżu błotników, progów oraz dolnej krawędzi drzwi, jednak nie powinniśmy ograniczać się do sprawdzenia wyłącznie tych obszarów. Niektóre samochody mają tendencję do korodowania w innych, potencjalnie nienarażonych na to miejscach. Przykładem może być Mercedes klasy E (W210), w którym bardzo często rdzewieją ramki szyb drzwiowych (pod uszczelkami), a także Honda Civic VIII, często pokrywająca się rudym nalotem w obrębie dachu, tuż przy przedniej przeprowadzone naprawy zwiększają ryzyko skorodowania danej części samochodu w przyszłości – wszelkie nieestetyczne spawy, podejrzane wgniecenia lub wypukłości mogą okazać się zagrożeniem podczas jazdy – sugerują one przebyty próbna przed zakupem samochodu to absolutna koniecznośćTak jak podczas egzaminu na prawo jazdy, tuż przed wejściem do pojazdu powinniśmy skontrolować stan jednostki napędowejSilnik mówi nam niesamowicie dużo o użytkowaniu auta przez poprzednie lata, a także może zdradzić takie ewenementy jak np. cofnięty licznik. Jeżeli przy uruchomieniu silnika i delikatnym odkręceniu korka wlewu oleju zaobserwujemy wydostawanie się dymu z tego miejsca, świadczy to o poważnym zaniedbaniu samochodu przez poprzednich właścicieli i konieczności przeprowadzenia kosztownej naprawy. Złym sygnałem są też widoczne zachlapania oraz brak naklejek serwisowych tudzież plakietek (np. z wymian oleju). Dokładnie wyczyszczony silnik może oznaczać chęć zatuszowania wycieku płynów przez stan układu wydechowego może pomóc nam wykryć nieprawidłowości w działaniu silnika – wydobywanie się z rury spalin o czarnym bądź błękitnym kolorze to ewidentny znak usterki bądź zużycia. Cuchnący dym spowodowany jest zazwyczaj przedostaniem się do komory spalania nadprogramowej cieczy. Ciemne wyziewy oznaczają zbyt dużą dawkę paliwa lub awarię turbosprężarki, a niebieski dym wydziela się w wyniku nadprogramowego spalania elementów eksploatacyjnych pokazuje nam dbałość poprzedniego właściciela o pojazd. Oprócz standardowej kontroli płynów i ich poziomów powinniśmy sprawdzić też klocki i tarcze hamulcowe oraz powyższe elementy nie wzbudzą w nas niepokoju, możemy ze spokojem rozpocząć jazdę. Starajmy się zwrócić uwagę na pracę skrzyni biegów oraz ewentualne luzy w programu: nasze odczucia względem się, że samochód może najzwyczajniej na świecie nie przypaść do gustu danemu kierowcy – wygoda to kwestia całkowicie indywidualna. Jeżeli nie czujemy się pewnie i komfortowo podczas prowadzenia pojazdu, lepiej zrezygnujmy z i sposób zapłatyAbsolutną koniecznością przy zakupie samochodu jest sporządzenie umowy o kupnie-sprzedaży. Nawet, jeżeli wszystko dotychczas przebiegało perfekcyjnie, chęć uniknięcia tego kroku przez sprzedawcę to wyraźny sygnał do wycofania się z sporządzony druk powinien zawierać dane, pozwalające na identyfikację pojazdu, dane obu stron, zawierających umowę oraz cenę samochodu. Konieczne jest pisemne sporządzenie dokumentu w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, ponieważ wymagają tego czynności umowach nie można zamieszczać żadnych oświadczeń o zakazie zgłoszenia roszczeń przez kupującego w przypadku wykrycia wady pojazdu. Umieszczenie przez sprzedawcę takiego punktu w dokumencie powinno nas skłonić do zaniechania z zawarciem umowy powinniśmy otrzymać komplet dokumentów oraz możliwie jak najwięcej rachunków/faktur za dokonane w przeszłości naprawy i co dalej?Przed upływem 2 tygodni od zakupu auta należy zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych. W tym celu musimy udać się do Urzędu Skarbowego, właściwego dla miejsca naszego zamieszkania. Do formalizacji zakupu potrzebne będą dokumenty auta oraz poprawnie sporządzona i podpisana przez obie strony umowa kupna-sprzedaży. Po wypełnieniu deklaracji PCC-3 płaci się podatek, wynoszący 2 procent całej wartości auta. Następnym krokiem jest rejestracja pojazdu w Urzędzie Miasta/Starostwie Powiatowym w czasie nie dłuższym niż 30 dni od uiszczenia wyżej opisanej opłaty. Możliwość zachowania dotychczasowego numeru rejestracyjnegoWraz z wprowadzeniem tzw. pakietu deregulacyjnego dla kierowców należy spodziewać się zmian. Niestety, wciąż nie znamy daty wejścia zmian w życie. Wraz z obowiązywaniem tego pakietu zaistnieje możliwość zachowania dotychczasowego numeru rejestracyjnego używanego auta na wniosek nowego właściciela dotychczasowego numeru jest aktualnie możliwe, jednak wyłącznie w sytuacji, gdy zakupiony samochód ma tablice z tego samego powiatu (w Warszawie obowiązuje zasada tej samej lub innej dzielnicy w obrębie miasta).Cała nowelizacja polega na „odmiejscowieniu” tablic rejestracyjnych. Wówczas trzeba będzie obowiązkowo wymienić czarne tablice sprzed 2000 r. jak i te z lat 2000-2006, na których znajduje się flaga Polski zamiast unijnego oznaczenia. Kupno samochodu wiąże się ze sporym wydatkiem, dlatego warto dokonać najlepszego wyboru. Sprawdź na co zwrócić uwagę przy zakupie samochodu z salonu.

Uważaj z zaliczkami i zadatkami – zwłaszcza tymi wpłacanymi jeszcze przed obejrzeniem samochodu Laik z miernikiem lakieru w dłoni to łatwy cel dla oszusta: wystarczy wymienić części "w kolor" Na oględziny warto zabrać ze sobą fachowca albo kogoś emocjonalnie niezwiązanego z zakupem auta – pomoże ostudzić emocje Ja to już tyle samochodów kupiłem, znam się na tym i w konia zrobić się nie dam! A jak trzeba, to na oględziny zabiorę szwagra, on kiedyś miał romans z żoną takiego jednego mechanika, zna się na rzeczy. Mój kuzyn to z miernikiem lakieru jeździ, jak chce kupić – nic nie umknie jego czujności. Doprawdy? Już nie raz słyszeliśmy takie buńczuczne zapowiedzi ze strony kupujących, a potem, gdy delikwent w końcu docierał do domu, okazywało się, że ta wymarzona "igła" to jednak wcale nie taka, jak powinna być, i trzeba zaraz szykować pieniądze na remont. Albo czegoś brakuje w papierach, albo, albo... Owszem, zakup auta na rynku wtórnym to nie jest wiedza tajemna, niedostępna dla zwykłych śmiertelników – sęk w tym, że zakupowi często towarzyszą emocje, a one (choć brzmi to banalnie...) naprawdę nie są dobrym doradcą. W takiej sytuacji naprawdę łatwo się pogubić, zwłaszcza wtedy, gdy komuś się jedynie wydaje, że wie, jak dobrze kupić używany samochód. Nasza lista dziesięciu najczęściej popełnianych błędów powinna jednak przynajmniej w pewnym stopniu zmniejszyć ryzyko związane z zakupem. Jednak po kolei. /11 1 — nie kupuj auta, które nie spełnia twoich potrzeb Mecum Auctions Podstawa udanego zakupu to jasne i precyzyjne określenie własnych oczekiwań względem danego samochodu. Jeżeli jesteś np. młodym singlem i możesz sobie na to pozwolić, możesz kupić np. coupé albo kabriolet, gdy z kolei masz rodzinę, to – siłą rzeczy – jeden mały i ciasny samochód nie będzie dla ciebie. Jeśli jeździsz dużo po mieście, raczej nie kupuj diesla, z kolei gdy priorytetem są dalekie trasy, omijaj małe wolnossące benzyniaki połączone z dużym i ciężkim nadwoziem. Brzmi trywialnie? Owszem, jednak pod wpływem emocji nie każdy o tym pamięta... A, bo miał ładny kolor i był w dobrym stanie, ale teraz wozi powietrze i nie ma go gdzie parkować. Dodatkowy problem polega na tym, że np. nie zawsze samochód przypisany do danego segmentu musi wykazywać się cechami typowymi dla większości innych aut tej klasy. Przykład: masz ok. 20-25 tys. zł, wybierasz kombi, bo masz dwójkę dzieci, więc wozisz wózki i inne dziwne "gabaryty", ale chcesz, żeby samochód dawał trochę przyjemności z jazdy, zatem automatycznie myślisz np. o BMW serii 3 (E91) czy Audi A4 Avant (B7). I gdy jeździsz sam, wszystko jest OK, ale gorzej robi się wówczas, kiedy trzeba spakować się na wakacje: przeciętny bagażnik, z tyłu miejsca mniej niż np. w Passacie, Lagunie czy nawet Octavii – jak się z tym wszystkim zmieścić? Żeby uniknąć sytuacji tego typu, zawsze bierz pod uwagę indywidualne cechy danego modelu i – jeśli sprzedawca się zgodzi – przymierz np. wózki do kufra, posadź też dzieci na tylnej kanapie. Przeanalizuj wszystkie hipotetyczne sytuacje i zastanów się, czy np. zazwyczaj podnoszący koszty eksploatacji napęd 4x4 jest absolutnie niezbędny i czy przypadkiem dopłacanie pewnej sumy, żeby potem raz w roku wjechać na zaśnieżoną górkę, to naprawdę dobry pomysł. /11 2 — kupisz za ostatnie pieniądze, to zabraknie środków na tzw. pakiet startowy Istockphoto Geneza tego błędu jest dość oczywista i łatwa do wytłumaczenia. Wyobraź sobie, że przeglądając ogłoszenia w założonym budżecie, nagle zauważasz, że jeśli tylko odrobinę dołożysz, to osiągniesz pułap cenowy np. nowszej wersji albo mocniejszego silnika. A kto nie chciałby młodszego samochodu z mocniejszym motorem? Właśnie. Problem polega na tym, że działając w ten sposób, pozbawiasz się środków na ewentualny tzw. pakiet startowy (patrz dalej) oraz – co równie niebezpieczne – wchodzisz w rejon samochodów najtańszych, jeśli chodzi o dany rocznik, model, wersję… A to już wyraźnie zwiększa ryzyko wtopy. W przypadku nieco starszych samochodów używanych – a takie na naszym rynku dominują – wspomniany pakiet startowy zazwyczaj obejmuje co najmniej wymianę oleju i filtrów, nierzadko też np. hamulce, opony, rozrząd. Nie jest też tajemnicą, że samochody trafiające na rynek wtórny mogą mieć jakieś usterki, przez które ktoś właśnie postanowił się ich pozbyć. Z tego względu wydanie całego założonego budżetu na samochód to dobrowolne proszenie się o kłopoty – z uziemieniem świeżego nabytku włącznie. Lecz i to nie wszystko, bo samochód też trzeba zarejestrować i – na jakimś etapie – ubezpieczyć, a to też koszty. /11 3 — uważaj, gdy brakuje historii auta, danych sprzedającego, dokumentów Auto Świat A, bo wie Pan, książka gdzieś była, tylko się zgubiła. Tak, rozrząd był robiony, ale żona gdzieś zapodziała rachunki. No sprzedaję, bo sprowadziłem dla siebie, ale teraz potrzebuję pieniędzy na dom. Nie, w umowie widnieje kto inny, ale ja to od niego kupiłem... Fakty są takie, że weryfikacja – zarówno samochodu, jak i sprzedającego – to podstawa. Jeśli chodzi o sam pojazd, to sposoby na zdalną weryfikację historii i przebiegu opisaliśmy w artykule (Jak sprawdzić historię samochodu?), teraz przypomnimy jedynie o tym, że zazwyczaj będzie potrzebny numer nadwozia (VIN) i (lub) tablic rejestracyjnych. Zwłaszcza jeśli wybierasz się gdzieś dalej na oględziny używanego samochodu, lepiej najpierw upewnij się, że jego historia choćby z grubsza pokrywa się z tym, co opowiada sprzedający. Jeżeli chodzi o samochód z zagranicy, dowiedz się, czy cena podana w ogłoszeniu obejmuje tzw. opłaty (akcyza, tłumaczenia). Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, zweryfikuj legalność pochodzenia auta, czy np. jego numer vin nie figuruje w bazie skradzionych samochodów. Z weryfikacją sprzedającego będzie trudniej, ale np. w przypadku komisu można spróbować poczytać opinie w internecie – jeśli negatywnych lub pozytywnych jest wystarczająco dużo, można próbować wyciągnąć jakieś wiążące wnioski. Ostrożnie podchodź do podejrzanie świeżych książek serwisowych, wypełnionych podobnym charakterem pisma. Uwaga: u części producentów obowiązują już tzw. książki elektroniczne, więc w takim wypadku tłumaczenia sprzedającego o braku książki są prawdziwe. Z kolei w niektórych przypadkach (np. Grupa VAG) w książce powinny znajdować się oryginalne wyklejki, zawierające numer VIN oraz "zakodowane" wyposażenie dodatkowe danego egzemplarza. Podpisując umowę, zawsze sprawdź dane sprzedającego, porównaj je z dowodem osobistym (jeśli to zwykła umowa), unikaj umów in blanco albo tzw. na Niemca. Dopilnuj, żeby sprzedający wydał wszystkie niezbędne papiery: dowód rejestracyjny, kartę pojazdu (auto zarejestrowane w Polsce), blankiet OC. Porównaj widoczny w dokumentach VIN samochodu z tym, co wybito na nadwoziu – wystarczy jedna drobna nieścisłość, żeby urzędnik nie chciał zarejestrować auta. /11 4 — pamiętaj o dopełnieniu formalności po zakupie Auto Świat Co prawda, na kupującym nie ciąży jakaś duża liczba obowiązków, jednak w przypadku zwykłej umowy kupna należy w ciągu 14 dni od daty widniejącej na umowie złożyć w urzędzie skarbowym druk "PCC-3" i uiścić 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych. Z obowiązku zwolnieni są wszyscy ci, którzy kupują samochód na fakturę VAT oraz VAT-marża, ale uwaga – w drugim wypadku nieuczciwy sprzedający ma pewne pole do manewru, bo może się okazać, że auto pochodzi z innego kraju UE i zostało kupione w cenie netto, ale w Polsce podatku VAT już nie odprowadzono! Na rejestrację auta jest co prawda 30 dni, ale w praktyce za przekroczenie terminu kary raczej nie grożą. /11 5 — priorytetem nie musi być jak najniższy przebieg Raf Coolen Wielu kupujących popełnia błąd polegający na tym, że skupia się nie na stanie technicznym danego egzemplarza, lecz głównie na tym, co pokazuje licznik kilometrów. A ponieważ nieuczciwi handlarze ochoczo wychodzą takim oczekiwaniom naprzeciw i odpowiednio dopasowują przebieg swoich samochodów, to sytuację na rynku mamy taką, jaką mamy. Żebyśmy się jednak dobrze zrozumieli: też jesteśmy zwolennikami niskiego przebiegu, tyle że samochody najbardziej chodliwe na naszym rynku wtórnym mają już najczęściej po 8-12 lat, a – powtórzmy! – w takim wypadku na pierwszy plan powinny wysunąć się stan techniczny i ogólna kondycja kluczowych podzespołów oraz dobrze udokumentowana historia serwisowa. Prawda jest taka, że nawet auto z wysokim przebiegiem, ale regularnie serwisowane i zadbane, powinno jeszcze bezawaryjnie posłużyć. Problem może za to stanowić np. korozja blach, bo w takim wypadku ładowanie grubych sum w remontowanie karoserii starego auta zazwyczaj mija się z celem. /11 6 — nie poluj na okazje cenowe Auto Świat Okazje cenowe? Bezpieczniej będzie założyć, że takowe nie występują. Od tej reguły są wyjątki, gdy np. ktoś musi naprawdę szybko pozbyć się auta ze względu na sytuację rodzinną, ale nie licz raczej na to, że prezent dostaniesz od komisu czy handlarza. Samochody tanie są... tanie nie bez powodu – to złota zasada, o której zawsze warto pamiętać. Żeby uzyskać obraz średnich cen danego egzemplarza, porównaj podobne oferty wystawione na portalach ogłoszeniowych. Pamiętaj o tym, żeby specyfikacja była jak najbardziej zbliżona, gdyż teoretycznie nawet podobne do siebie auta mogą różnić się ceną ze względu np. na (nie)udany silnik lub skrzynię biegów. /11 7 — skorzystaj z fachowej pomocy podczas oględzin archiwum / Auto Świat Jeżeli nie znasz się za dobrze na samochodach i chcesz uniknąć wpadki podczas oględzin, zabierz ze sobą kogoś, kto się zna. Tylko tyle i aż tyle. Najlepiej skorzystać z pomocy zaprzyjaźnionego mechanika lub blacharza, a jeśli nikogo takiego nie masz, po prostu ustal ze sprzedającym, że w ramach oględzin podjedziecie wspólnie do serwisu lub stacji kontroli pojazdów. Sprzedający odmawia i twierdzi, że "po nowe auto, to do salonu"? Uważaj! Jeżeli nie możesz zabrać ze sobą fachowca, tak czy inaczej, spróbuj zorganizować jakieś towarzystwo – na przykład kogoś, kto będzie studził twoje rozpalone emocje. Często zdarza się tak, że w stanie podekscytowania błąd może popełnić nawet ktoś, kto trochę na używanych autach się zna. /11 8 — porządnie obejrzyj, zrób jazdę próbną ACZ / Auto Świat O ile to możliwe, warto zabrać ze sobą miernik grubości lakieru (ale uwaga: korzystanie z niego oraz interpretowanie wyników wcale nie jest takie łatwe!), a także poprosić sprzedającego, by przynajmniej wstawił auto na podnośnik (część komisów ma taką możliwość, natomiast w przypadku zarejestrowanego pojazdu nie powinno chyba być problemu z wycieczką do stacji kontroli, prawda?). Jazda próbna to absolutny mus i jeśli sprzedający próbuje się od niej wymigać, to chyba jednak lepiej dany egzemplarz odpuścić. Część sprzedających chce prowadzić samemu i nie wpuszcza klienta za kółko, ale to i tak lepiej niż całkowity brak jazdy testowej. Uwaga: w przypadku aut z komisu bez polskich tablic jazda próbna faktycznie może być problematyczna, choćby ze względu na kwestie związane z ubezpieczeniem, a kilka metrów w przód i tył po placu to mało... Podczas oględzin sprawdź numer VIN, stan opon, hamulców, spójrz, czy samochód nadmiernie nie dymi. /11 9 — nigdy nie lekceważ "błahych" usterek Igot Kohutnicki / Auto Świat Najbardziej znany przypadek to "klima do nabicia", czyli niby działa, ale jednak nie... działa. Jeżeli sprzedający uczciwie przyznaje, że coś w danym samochodzie się zepsuło, to na pewno duży plus. Gorzej, gdy ktoś twierdzi, że to jedynie błahostka, którą da się usunąć przy minimalnym nakładzie czasu i środków – jeśli faktycznie tak jest, to niech sprzedający zajmie się tym sam i da znać, kiedy samochód będzie już sprawny. "Klima do nabicia" to jednak nie metoda na uniknięcie odpowiedzialności z tytułu rękojmi, bo jeśli np. konieczna okaże się wymiana kompresora, to konsument może – o ile na umowie nie zaznaczono inaczej – dochodzić swoich praw od sprzedawcy. Co innego, jeśli w dokumencie sprzedaży znajdzie się zapis o tym, że klima nie działa – w takim wypadku kupujący wiedział, co bierze. Uwaga: o rękojmi pisaliśmy w artykule "Sprzedał auto z wadą i teraz zapłaci odszkodowanie" – tu przypomnimy jedynie, że przysługuje ona każdemu, niezależnie od tego, czy sprzedającym jest komis, czy osoba prywatna. Przepisy stoją po stronie kupujących, ale lepiej jednak przyłożyć się do oględzin niż potem bujać się po sądach różnych instancji. /11 10 — nie zgadzaj się na zaniżenie kwoty Wie Pan co, trochę niżej napiszemy na umowie, bo tak to ja nie zarobię, no i z ceny bez tego nie zejdę... Albo: pisz Pan mniej, to i podatek od czynności cywilnoprawnych niższy będzie! Drobny, aczkolwiek skuteczny szantażyk, któż go nigdy wcześniej nie słyszał? Tyle że "drobny" to w tym wypadku pozory, bo gdy jednak na jaw wyjdzie jakaś wada ukryta i nawet gdy uda się coś wywalczyć z tytułu wspomnianej wyżej rękojmi, to sąd uzna roszczenie wyłącznie do kwoty widocznej na umowie (jeśli transakcji dokonano gotówką i nie da się udowodnić – np. potwierdzenie przelewu – że było inaczej!). /11 Naszym zdaniem Auto Świat Nawet jeśli część tych porad wyda wam się oczywista, to... i tak się z nimi zapoznajcie. Wiemy z doświadczenia, że kupujący postawiony w stresującej sytuacji potrafi pomylić się jak typowy żółtodziób. A oszust bezwzględnie to wykorzysta. Lepiej chyba najpierw się porządnie przygotować niż potem mierzyć się z konsekwencjami!

Możemy zwrócić uwagę na jej ogólna kondycję, stan sierści, czy nie wygląda za chudo i jej charakter – stosunek do właściciela i innych ludzi (chociaż tu muszę zaznaczyć, że niektóre rasy mogą wykazywać nieufność wobec obcych). Bardziej dociekliwi mogą zapytać, kiedy suka wydała poprzedni miot. UWAGA! Opisany w niniejszym artykule stan prawny dotyczy umów kupna – sprzedaży samochodów, które zostały zawarte przed r. (data wykrycia wady nie ma znaczenia). Jeśli kupiłeś samochód dnia r. lub później aktualny stan prawny znajdzie na W związku z ostatnim wpisem jeden z wykopowiczów zasugerował stworzenie krótkiego poradnika, który opisywałby na co – pod kątem prawnym – uważać przy kupnie samochodu. Filozofii jest tutaj niewiele i warto zapamiętać sobie kilka poniższych punktów. Ułatwią nam one dochodzenie swoich praw w sądzie, co nie musi się skończyć od razu pozwem. Dobrze umotywowane zawezwanie do próby ugodowej kosztuje przed sądem zaledwie 40 zł, a może nakłonić nieuczciwego sprzedawcę do oddania pieniędzy. Poniższe porady napisane są z pozycji kupującego. 1. Strony umowy Zwróć uwagę, z kim podpisujesz umowę. Istnieje inny reżim prawny dla umowy zawartej pomiędzy komisem, a osobą fizyczną, a inny dla umowy zawartej pomiędzy dwiema osobami fizycznymi nieprowadzącymi działalności gospodarczej. W drugim wypadku dysponujemy wyłącznie uprawnieniami z tytułu rękojmi. W pierwszym natomiast będziemy traktowani jak konsument (przysługują nam roszczenia wynikające z niezgodności towaru z umową). Lepiej jest podpisać umowę z komisem, ponieważ nasze uprawnienia są wtedy szersze. Na uwagę zasługuje praktyka komisów, które podtykają nam umowy podpisane in blanco przez osoby fizyczne będące właścicielami pojazdów. Komisy robią to w celu ominięcia poniższych przepisów o sprzedaży konsumenckiej. Kodeks cywilny Art. 770 [Rękojmia]Komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy podał to do wiadomości kupującego. Jednakże wyłączenie odpowiedzialności nie dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć. Art. 770 ze zn. 1 [Odesłanie]Do umowy sprzedaży rzeczy ruchomej, zawartej przez komisanta z osobą fizyczną, która nabywa rzecz w celu niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą ani zawodową, stosuje się przepisy o sprzedaży konsumenckiej. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego Art. 4 [Zgodność z umową towaru konsumpcyjnego] 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. 2. W przypadku indywidualnego uzgadniania właściwości towaru konsumpcyjnego domniemywa się, że jest on zgodny z umową, jeżeli odpowiada podanemu przez sprzedawcę opisowi (…), a także gdy nadaje się do celu określonego przez kupującego przy zawarciu umowy(…). (…) Art. 7 [Wiadome niezgodności] Sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć. (…) Jeśli więc kupiliśmy pojazd jako konsument (od przedsiębiorcy na nasze prywatne potrzeby) to naszych uprawnień należy szukać poza Kodeksem cywilnym. Z kolei jeśli kupiliśmy pojazd jako przedsiębiorca lub jako osoba fizyczna na własne potrzeby od innej osoby fizycznej, to zastosowanie znajdą przepisy Kodeksu cywilnego o rękojmi. W takim przypadku należy uważać, aby w umowie nie znalazło się postanowienie wyłączające rękojmię. 2. Środki dowodowe Sąd nie przeprowadzi za nas postępowania dowodowego. Jedynym przypadkiem, gdy nie trzeba się trudzić są domniemania prawne. Jeśli w przepisie przewidziano domniemanie, to nie trzeba nic wykazywać. Jeśli zaś go nie ma to obowiązuje ogólna reguła, zgodnie z którą ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wywodzi z niego dla siebie skutki prawne. Tak więc przed kupnem wydrukuj ogłoszenie, które znalazłeś w internecie. Ogłoszenia na są – zgodnie z ich regulaminem – ofertami sprzedaży, a nie reklamami jak próbują później udowadniać sprzedawcy. Kolejna rzecz to zeznania świadków. Nigdy nie kupuj samochodu sam. Dwójka znajomych w sądzie zawsze pomoże, przy czym pamiętaj, że najlepsze są dokumenty prywatne (ogłoszenie, umowa, e-maile). Jeśli obawiasz się oszustwa możesz zdecydować się na nagranie sprzedawcy. Nie pochwalam takiej metody, ale jeśli nie masz ogłoszenia (pojechałeś prosto na giełdę) i nie wziąłeś swojego wzoru umowy (lub sprzedający żąda podpisania jego wzoru) to lepiej mieć wyrzuty sumienia i nagranie, niż być kilkanaście tysięcy w plecy po wyroku sądu. Najlepszym wyjściem jest przygotowanie własnego wzorca umowy, w którym znajdzie się następujące postanowienie: „Sprzedający informuje o następującym stanie technicznym samochodu: [np. bezwypadkowy, przebieg 150000 km]”. Przed sądem będzie to istotny dowód. Kolejne dowody to wydruki e-maili, czy też smsów. Niezwłocznie po stwierdzeniu wady ukrytej samochodu skontaktuj się ze sprzedającym tak, abyś mógł udokumentować waszą rozmowę. Jeśli będziesz dzwonił rób to przy kimś lub nagraj ją. Sprzedawca często wtedy coś chlapnie co będzie można wykorzystać w sądzie. Nie miej skrupułów, jeśli już wiesz, że zostałeś oszukany. Ważne są również okoliczności faktyczne sprawy. Odstąpienie od umowy niezwłocznie po zakupie albo niezwłocznie po przeprowadzeniu badania diagnostycznego, również będzie świadczyło na naszą korzyść. 3. Postanowienia umowy Zawarcie w umowie postanowień w stylu „kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu” albo „kupujący został poinformowany o wadach pojazdu” nie eliminuje możliwości dochodzenia swoich praw. Wystarczy wtedy stwierdzić, że zostaliśmy zaznajomieni ze stanem technicznym pojazdu w zakresie w jakim poinformował nas o nim sprzedawca, a następnie wskazać ten zakres i dowody poświadczające tę okoliczność (ogłoszenie, zeznania świadków itd.). W przypadku, gdy transakcja odbywa się pomiędzy osobami fizycznymi, nie zgadzaj się na zapisy, które mówiłyby cokolwiek o zakresie rękojmi. Prawdopodobnie mają one na celu ograniczenie lub wyłączenie jej zastosowania. Jeśli jednak podpisaliśmy umowę ograniczającą rękojmię to nadal możemy dowodzić, że sprzedawca zataił wadę. Art. 558. § 1. Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jednakże w umowach z udziałem konsumentów ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w wypadkach określonych w przepisach szczególnych. § 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. Jeśli natomiast w umowie znajdzie się postanowienie wskazujące szczegółowo na konkretne wady lub stan konkretnych podzespołów to w zakresie tych wad nie będziemy mogli skorzystać z rękojmi, ponieważ sprzedawca będzie mógł wykazać, że zostaliśmy o wadzie poinformowani. Ogólne informacje o rękojmi znajdują się w poprzednim artykule. Natomiast w najbliższym czasie postaram się również stworzyć kompleksowy poradnik opisujący procedurę odstąpienia od umowy i złożenia pozwu, tak aby nawet bez pomocy prawnika (do której oczywiście zachęcam 😉 ) móc samodzielnie zmusić nieuczciwego sprzedawcę do zwrotu pieniędzy. Zapraszam również do polubienia strony, tak żeby być na bieżąco z najbliższymi artykułami. Proszę też o pytania, żebym w przyszłości mógł stworzyć kompletne FAQ dla osób kupujących używane samochody. Poradnik. Co zrobić po kupnie samochodu z wadami (klik) Źródło obrazu: Pixabay. Licencja: Domena publiczna. Nie mówiąc o bezpieczeństwie i konsekwencjach karnych w postaci 500 zł mandatu i zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Do tego, doliczyć trzeba konieczność zakupu kompletu nowego ogumienia, co jest wydatkiem przekraczającym 1 000 złotych w przypadku popularnych modeli. Zobacz też: Zakup samochodu z Niemiec - praktyki handlarzy. Przez telefon pytamy o następujące dane: - rocznik - ważność przeglądu, ubezpieczenia - naprawy jakie były wykonywane (lub jakie trzeba zrobić) - ilość właścicieli - zapytać o historię samochodu (czy był "bity", lakierowany lub składany jak tak to dlaczego) Podczas oglądania samochodu pamiętaj o tym, żeby sprawdzić PRAWDOMÓWNOŚĆ sprzedawcy. Pytasz się go, czy auto było bite, potem dokładnie je sprawdzasz razem ze znajomym. Jeśli znajdziecie ewidentne ślady kłamstwa sprzedawcy, to radzę zastanowić się 2 razy przed ubiciem targu. Przykład: Jeśli sprzedawca umył i silnik, to prawdopodobne miał coś do ukrycia. Twierdzi jednak że on tak po prostu dba o samochód. W samochodzie jednak wala się pusta puszka po piwie, środek daleki jest od ideału. Po zakupie okazuje się że samochód ma problemy z turbo i ty dopłacasz do tego interesu kilka tysięcy. 1) sprawy związane z nadwoziem: -> koła wyprostowane i obchodzisz auto dookoła patrząc czy z każdej strony każde koła ma równą odległość od obu części nadkola, i czy z obu stron wygląda to tak samo. Jeżeli jest coś krzywo, to możne być bardzo źle ustawiona geometria, krzywy wahacz, krzywe mocowania zawieszenia, skrajnie zupełnie krzywa buda) -> obchodzisz auto i oglądasz pasowania elementów (błotniki, maska, drzwi, klapa) czy mniej więcej równo -> obchodzisz auto i patrzysz na każdą plastikową listewkę, uszczelkę przy szybie, uszczelki czy plastikowe paski wzdłuż dachu, plastikowe podszybie, uszczelki przy światłach, nadkola i różne takie. Są to elementy na których bardzo często widać ślady po lakierowaniu (resztki lakieru, podkładu itd). To że coś było malowane nie znaczy oczywiście że auto tylko na złom, ale warto wypytać sprzedawcę co się działo w tym miejscu, popatrzeć dokładnie czy było to duże uszkodzenie czy tylko niewielka stłuczka, czy jest dobrze spasowane, nie krzywe itd. - sprawdzasz też jak zamykają się drzwi. Jak zawiasy są już wyrobione, to świadczy to o dużym zużyciu auta (np. taryfa). -> oglądasz komorę silnika oraz podłogę bagażnika. Jeżeli auto miało stłuczkę (99,5 % używanych samochodów) to w tych 2 miejscach dopatrzysz się czy było wyklepane z przystanku autobusowego, czy były to niewielkie naprawy. Szukaj tam śladów spawania, prostowania, malowania, i różnych dziwnych rzeczy które się mogą zdążyć 2) Jazda próbna -> no tutaj standard. przejedź się, puść kierownice na prostym, zobacz czy nie ściąga, zahamuj ostro, zobacz czy nie ściąga, przyspiesz gwałtowniej na wyższych obrotach i popatrz w lusterko czy nie zostaje chmura niebieskiego dymu za autem . Sprawdź czy działa ABS. Słuchaj czy coś stuka w zawieszeniu itd. Warto też podjechać na stację typu FeuVert, Shell express itd. Tam za niewielką opłatą chłop podniesie auto, ty sobie obejrzysz podwozie, a on sprawdzi całe zawieszenie i hamulce, co trzeba wymienić Ci powie itd. 3) Silnik -> poza jazdą i organoleptyczną oceną jak przyspiesza itd, zwróc uwage czy nie kopci z wydechu (po rozgrzaniu), czy nic nie stuka (np panewka, albo szklanki). Na pracującym silniku odkręć korek oleju - nie powinien się wydobywać dym i raczej nie powinny skakać obroty (trochę mogą, ale nie powinien np. gasnąć). Jak tak to głowica, a konkretnie uszczelniacze zaworowe np. -> wyjmij na chwile bagnet, z otworu po bagnecie też nie powinien iść dym i nie powinno sie nic dziwnego z silnikiem dziać. -> jeżeli to jakaś perełka silnik, to można sprawdzić kompresję na FeuVert, ale to już koszt 80 zł, jeżeli kupujesz jakieś stare padło to nie warto. 4) Reszta -> no tutaj rozglądnij się za cała elektryka, klima, opony, światła itd, to chyba oczywiste -> zapytaj wlasciciela czy ma ksiazke serwisową, jak tak to popatrz na przebiegi i zweryfikuj ze stanem licznika. Jak "będziesz" pod maską to zobacz na karteczkę z przebiegiem przy ktorym był zmieniany olej, i zobacz czy tam podany przebieg np 250 000 nie różni się od tego na liczniku np 150 000 -> zobacz w komorze silnika czy nie ma zbyt wiele wycieków. Z pod pokrywy zaworów, z pod miski, ze skrzyni gdzies, z pompy wspomagania, z przekładni kierowniczej itd. Zobacz czy osłony przegubów nie są rozerwane, i czy nic nie puka przy bardzo ostrym skręcie przy niewielkiej prętkosci jak sie doda gazu troche mocniej. Warto jechać z kimś trzecim z kilku względów: - jak trafisz na fajne autko to przestajesz patrzeć "trzeźwo" Widzisz same zalety, a nie dostrzegasz wad. Osoba trzecia powinna ci je naświetlić - bezpieczeństwo. Wbrew obiegowej opinii można się naciąć i stracić kasiorę... - we dwóch się łatwiej negocjuje - jeśli ten znajomy zna się lepiej, to jego opinia może mieć największe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o kupnie , ale upewnij się że wie więcej. *tekst pochodzi z internetu i nie znam autora, ale wydaję mi się przydatnym

Zapisane pytania powinny paść w czasie trwania rozmowy. Co sprawdzić przy zakupie auta – lista pytań do sprzedawcy, które warto zadać przez telefon: czy samochód brał udział w stłuczce lub wypadku i co było w samochodzie naprawiane, lub wymieniane, jaki jest numer VIN, numer rejestracyjny i daty pierwszej rejestracji.

Znalazłeś wymarzone lokum i idziesz je obejrzeć? Pamiętaj, by się do tego dobrze przygotować. Tylko w ten sposób unikniesz późniejszych rozczarowań. Znalazłeś świetne mieszkanie i umundefinedwiłeś się na jego oglądanie? Nawet jeśli coś Ci mundefinedwi, że to ta jedyna, wymarzona nieruchomość, a jej lokalizacja, cena i rozkład pomieszczeń wręcz idealnie wpasowują się w Twundefinedj gust, pamiętaj, że jest wiele innych aspektundefinedw, na ktundefinedre powinieneś zwrundefinedcić uwagę, by uniknąć pundefinedźniejszych rozczarowań. Oględziny mieszkania z rynku pierwotnego i wtundefinedrnego. Co należy sprawdzić? Zacznijmy od parametrundefinedw technicznych. Są bowiem elementy, ktundefinedre na etapie oglądania mieszkania należy wziąć pod lupę w pierwszej kolejności. To ważne, ponieważ wszelkie niedopatrzenia mogą generować znaczące koszty podczas remontu czy już w czasie użytkowania lokum. Szczegundefinedlna ostrożność będzie nam potrzebna, jeśli kupujemy mieszkanie w starym budownictwie. - Najważniejsze są kwestie, ktundefinedre są kosztowne do przerobienia, a czasami wręcz niemożliwe. Zawsze musimy ustalić lokalizacje pionundefinedw kanalizacyjnych, pionundefinedw wentylacyjnych i ścian nośnych. One definiują ewentualne przerundefinedbki układu funkcjonalnego pomieszczeń. Warto też zwrundefinedcić uwagę na rodzaj instalacji elektrycznej. W przypadku starych instalacji zalecam wymianę elektryki na nową, ze względu na awaryjność i bezpieczeństwo użytkowania lokalu. Zawsze gdy ktoś zadaje mi pytanie jak uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, odpowiadam: zlecić ekspertyzę potencjalnego mieszkania przed jego kupnem. Gdy kupujemy auto, jest dla nas oczywiste, że musimy zrobić przegląd przed finalizacją transakcji. Z mieszkaniem jest tak samo. Na zachodzie jest to standardem, w Polsce niestety często ludzie szukają tu pozornej oszczędności, a potem może ich spotkać kosztowne rozczarowanie undefined mundefinedwi Szymon Janiewski, właściciel firmy Wyższa Kultura Budownictwa. Marta Malewska, architekt w dodaje, że sporym problemem mogą być np. nierundefinedwne ściany. - Trzeba się zastanowić, jakie będą konsekwencje zakupu mieszkania z tego typu mankamentami Czy nabywcy będą chcieli rundefinedwnać te ściany czy zaakceptują je? Poważnym problemem będzie też pęknięta wylewka, ktundefinedra może spowodować, że przy położeniu posadzki będzie pękać dalej, a panele albo płytki zaczną klawiszować. Wylewka nie ma prawa pęknąć. Jeśli tak się dzieje to jest to jasny sygnał, że coś jest nie tak - tłumaczy Marta Malewska. Oglądającym radzi też zwrundefinedcić uwagę na wentylację. - Sprawna wentylacja jest bardzo ważna dla naszego zdrowia. Sprawia, że możemy oddychać świeżym powietrzem. Jeśli czujemy zapach z sąsiedniego mieszkania, to znak, że wentylacja nie działa tak jak powinna. Taka sytuacja nie może mieć miejsca undefined zaznacza Marta Malewska. Podczas oględzin należy też ocenić stan stolarki, zwłaszcza okiennej - sprawdzić czy okna są szczelne, czy się domykają i czy nie mają pourywanych uchwytundefinedw. A jeśli już o oknach mowa, warto przyjrzeć się rundefinedwnież nasłonecznieniu mieszkania. Przykładowo, jeśli okna naszej sypialni będą zwrundefinedcone na wschundefinedd, musimy się liczyć z tym, że undefined zwłaszcza podczas letnich porankundefinedw - pomieszczenie będzie się bardzo szybko nagrzewało. Jeśli nie poradzimy sobie z tym, montując zasłony bądź rolety, konieczne będzie zastosowanie klimatyzacji. I tu pojawia się kolejne pytanie undefined czy i na jakich warunkach można zamontować taki sprzęt w lokalu? Kwestia wysokiej temperatury może się pojawić także w przypadku mieszkań na wysokich kondygnacjach. Pamiętaj, że atrakcyjny widok z okna może się okazać niewystarczającą rekompensatą, jeśli Twoje mieszkanie przywodzi na myśl saunę. Nie krępuj się też poprosić właściciela o możliwość sprawdzenia czy rury nie przeciekają albo czy w domu nie ma insektundefinedw. W tym drugim przypadku warto zerknąć do szafek, w okolice listew przypodłogowych i zlewu. O co pytać przy kupnie mieszkania? Wybierając się na oględziny mieszkania musisz jednak przede wszystkim mieć bardzo dobrze zdefiniowane cele i oczekiwania. Powinieneś przeanalizować swundefinedj styl życia, określić jak dużo przebywasz w domu, co robisz w czasie wolnym, czy często przyjmujesz gości, czy gotujesz samodzielnie, a może zdecydowanie częściej jadasz na mieście? Jeśli znalazłeś mieszkanie, ktundefinedre w ogłoszeniu prezentuje się wręcz oszałamiająco i wygląda na to, że jest spełnieniem Twoich marzeń, podczas jego oględzin staraj się zachować zdrowy rozsądek. Emocje mogą być złym doradcą. Nie od dziś wiadomo, że wymarzone cztery kąty kupujemy oczami i sercem. Ale potrzeba też rozumu, dlatego najlepiej gdybyś na spotkanie ze sprzedawcą zabrał ze sobą kogoś, kto trzeźwo oceni sytuację. Będzie widział nie tylko zalety lokum, ale i jego wady. Bardzo ważna jest też rozmowa ze sprzedającym. Staraj się dowiedzieć od niego jak najwięcej. Pamiętaj, że zakup mieszkania to poważna inwestycja. Wiele osundefinedb koncentruje się na cenie za metr, zapominając o tym, ile zapłacą za użytkowanie lokum co miesiąc. Dlatego pamiętaj, by poprosić sprzedającego o dokładny wykaz opłat. Może się okazać, że cena za metr kusi, ale miesięczny czynsz undefined wręcz odwrotnie. Poproś też sprzedającego o dokładny plan mieszkania wraz z wymiarami poszczegundefinedlnych pomieszczeń i dowiedz się kiedy ostatnio nieruchomość była remontowana. [Sprawdź rundefinedwnież] Wycena mieszkania w oparciu o realne ceny sprzedaży Czasami wartościowych informacji może dostarczyć rozmowa z przypadkowo spotkanymi mieszkańcami budynku. Jeśli nadarzy się ku temu okazja, nie krępuj się zapytać, jak im się mieszka na osiedlu. Paradoksalnie, taka kurtuazyjna pogawędka może się czasami okazać kluczowa przy podjęciu decyzji zakupowej. Pamiętaj! Mieszkanie, ktundefinedre planujesz kupić to tylko część całości, jaką jest budynek wielorodzinny. Weź go zatem rundefinedwnież pod lupę. Sprawdź rok budowy osiedla i jakość wykonania elewacji budynku, a także stan i czystość wind oraz klatek schodowych. Nie zapomnij, by sprawdzić rundefinedwnież dostępność: *komundefinedrek lokatorskich *miejsc postojowych w garażu *rowerowni *wundefinedzkowni *piwnicy *domofonu *wideofonu *windy *ochrony *serwisu sprzątającego Bardzo dokładne przyjrzenie się wnętrzom to tylko część sukcesu. Przed zakupem mieszkania potencjalny nabywca musi rozejrzeć się też wokundefinedł budynku. Powinniśmy sprawdzić, czy przypadkiem tuż pod oknem naszego wymarzonego mieszkania nie ma śmietnika, ktundefinedrego oprundefinedżnianie mogłoby spędzać nam sen z powiek, zwłaszcza w godzinach porannych. Regularne pobudki może nam zagwarantować także bliskość przystanku autobusowego czy tramwajowego. Kłopotliwe może być rundefinedwnież sąsiedztwo - warto rozejrzeć się czy tuż obok bloku nie ma ruder i innych miejsc schadzek, uchodzących za niebezpieczne. O co pytamy przed zakupem mieszkania od dewelopera? Jeśli chodzi o nowe mieszkania, to z obserwacji deweloperundefinedw wynika, że obecnie podczas oględzin zwracamy uwagę na nieco inne aspekty przed pandemią COVID-19. Upowszechnienie pracy zdalnej spowodowało, że bliskość metra czy biurowca straciła na znaczeniu na rzecz terenundefinedw zielonych - parkundefinedw i skwerundefinedw. To z kolei skłoniło deweloperundefinedw do modyfikacji swoich planundefinedw projektowych. - Duży nacisk kładziemy aktualnie na to, aby zapewniać mieszkańcom dostęp do terenundefinedw rekreacyjnych oraz wspundefinedlnych zielonych przestrzeni. Staramy się projektować jak najwięcej dużych tarasundefinedw, ogrundefineddkundefinedw przy mieszkaniach, a także zielone dziedzińce, pnącza i ogrody - mundefinedwi w sondzie przeprowadzonej przez serwis Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Wawel Service. [Sprawdź rundefinedwnież] Wycena mieszkania - jak to zrobić prawidłowo? W podobnym kierunku zmierza deweloper Atal. - Z myślą o dobrostanie mieszkańcundefinedw, zieleń i tereny rekreacyjne lokujemy wokundefinedł budynkundefinedw, na patiach, ale także realizujemy zielone tarasy na dachach i gundefinedrnych kondygnacjach, czy ogrody deszczowe undefined mundefinedwi Zbigniew Juroszek, prezes spundefinedłki Atal. Wygodne życie w osiedlowej społeczności Zdaniem deweloperundefinedw, bardzo duże jest obecnie zapotrzebowanie mieszkańcundefinedw osiedli na strefy sportowe i relaksu, ale też sklepy i punkty usługowe. - Budujemy strefy rekreacyjne, miejsca do grillowania, place zabaw, siłownie zewnętrzne, strefy fitness z saunami wewnętrznymi, przestrzenie coworkingowe i "kids play" w budynkach oraz zewnętrzne place zabaw dla dzieci. Tym samym wpływamy na powstawanie lokalnych społeczności i integrujemy sąsiadundefinedw. Troszczymy się też o lepsze, wygodne życie naszych klientundefinedw budując w ramach naszych inwestycji żłobki, przedszkola, lokalne sklepy i punkty usługowe oraz gastronomiczne. W wybranych lokalizacjach instalujemy rundefinedwnież bezpłatne Wi-Fi w częściach wspundefinedlnych osiedli po to, by mieszkańcy mogli wyjść ze swoją codziennością poza mury mieszkania - tłumaczy Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Robyg. Deweloperzy mają także coraz wiecej propozycji dla osundefinedb, ktundefinedre żyją w zgodzie z ekologią. - Trendem są teraz ogrody wodne i małe zbiorniki oraz rozwiązania ekologiczne typu: oświetlenie ledowe wewnątrz budynku i na zewnątrz z czujnikiem zmierzchu, panele fotowoltaiczne, tzw. zielone dachy. Coraz więcej uwagi zwraca się rundefinedwnież na rodzaj nasadzenia na terenach wspundefinedlnych, wybierane są tzw. rośliny antysmogowe undefined mundefinedwi Sebastian Barandziak, prezes spundefinedłki Dekpol Deweloper. To jest artykuł z cyklu "Kupno mieszkania krok po kroku". Sprawdź pozostałe artykuły z tej serii: Jak i gdzie szukać mieszkania? Wycena mieszkania: Jak wycenić mieszkanie? Jak sprawdzić księgę wieczystą? Jak sprawdzić, czy mieszkanie nie jest zadłużone? Co powinna zawierać umowa przedwstępna zakupu mieszkania? Jak spisać umowę sprzedaży lokalu mieszkalnego? Na co zwrundefinedcić uwagę podczas odbioru mieszkania od dewelopera? Jak odebrać mieszkanie z rynku wtundefinedrnego? Proste zasady i szybka decyzja kredytowa to zdecydowane zalety tej opcji. Minusem są natomiast koszty – zwykle będą wyższe niż te przy kupnie auta na raty. 2. Wygodnym rozwiązaniem może być również wynajem długoterminowy. Aktualnie tego typu oferty kierowane są nie tylko dla klientów biznesowych, ale również osób fizycznych.

Katarzyna Rostkowska2018-01-17 06:00redaktor 06:00Zakup używanego samochodu jest niczym rosyjska ruletka. Aby nie dać się naciągnąć, należy poświęcić czas na weryfikację tożsamości sprzedawcy oraz sprawdzenie pochodzenia auta. Jednak nawet zwrócenie uwagi na wszystkie detale może nie uchronić kupującego przed rozczarowaniem oraz utratą gotówki. Planowanie zakupu samochodu wiąże się z dużymi emocjami. Nabywca poświęca wiele czasu na wyszukanie najlepszej oferty, która da mu gwarancję, że kupuje sprawdzone auto, w dobrym stanie. Jednak nawet najbardziej uważny kupujący nie jest w stanie uchronić się przed oszustwem, a tych na rynku nie brakuje. Powszechną praktyką jest cofanie liczników czy tuszowanie wad, ale to nie wszystkie sztuczki naciągaczy. Zapytaliśmy policję, na co zwrócić uwagę przed zawarciem transakcji, aby nie dać się oszukać. Najczęstsze oszustwa sprzedawców samochodów Przygotowując się do kupna samochodu, warto zebrać jak najwięcej informacji o danym modelu, cenie, jak i najczęściej występujących usterkach będących wynikiem eksploatacji pojazdu. Warto nie decydować się pochopnie na zakup oraz mieć świadomość sztuczek, do jakich uciekają się sprzedający. Potrafią bowiem celowo wprowadzić w błąd potencjalnych nabywców i stosować triki, dzięki którym oferta wydaje się „życiową okazją”. Nadkomisarz Marek Słomski, ekspert na stanowisku ds. komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach, wskazuje najczęstsze oszustwa stosowane przy kupnie bądź sprzedaży samochodu: sprzedaż samochodu o niewłaściwym stanie technicznym oraz z zafałszowanym stanem licznika, (fałszowanie książki pojazdu, pojazdy popowodziowe, montaż starego silnika do auta o małym przebiegu), sprzedaż pojazdu posiadającego sfałszowane dokumenty lub pojazdu o przerobionych numerach identyfikacyjnych (najczęściej pojazdy pochodzące z rynku zagranicznego), np. przestępcy uszkadzają tabliczkę znamionową w miejscu znaku odpowiadającego za rok produkcji lub podrabiają ją w taki sposób, aby kupujący nie mógł odróżnić falsyfikatu od oryginału, sprzedaż pojazdu za pośrednictwem aukcji internetowych, gdzie sprzedający żąda wpłacenia całej kwoty stanowiącej wartość samochodu lub zaliczki, pomimo że kupujący nie widział przedmiotu umowy (np. wpłacenie pieniędzy na pojazd, który nie został nawet sprowadzony do kraju), fałszowanie umów kupna-sprzedaży bądź ich sporządzenie bez weryfikacji dokumentów lub na osobę (rzekomego właściciela), która nie jest obecna przy transakcji, podpisywanie umów za inne osoby, przedłożenie przez kupującego sfałszowanego potwierdzenia dokonania przelewu pieniędzy, ukrywanie tożsamości (nielegalne pochodzenie) samochodu. Szczególną formą oszustwa jest to mające na celu ukrycie nielegalnego pochodzenia samochodu. Proceder jest skomplikowany i wymaga zaangażowania większej liczby osób. Prowadzi do popełnienia licznych przestępstw kodeksu karnego, takich jak kradzież z włamaniem, paserstwo, usuwanie lub zmiana istotnych informacji, podrabianie lub przerabianie dokumentów w celu użycia jako autentyczny. Bycie ofiarą tego typu oszustwa może skutkować nie tylko utratą pieniędzy, ale i samochodu pochodzącego z przestępstwa. Naciągacze stosują różne metody w celu doprowadzenia transakcji do skutku. Zapewniają kupującego o nienagannym stanie technicznym pojazdu oraz bardzo małym przebiegu. Manipulują nim, twierdząc, że samochód był użytkowany tylko „od święta”, bądź sprzedaż jest podyktowana nagłym wyjazdem lub inną sytuację życiową. Często dochodzi również do ukrycia posiadanych wad poprzez używanie preparatów mających na celu krótkotrwałą poprawę stanu technicznych. Popularną metodą handlarzy jest także umawianie się na oględziny po zmroku pod pretekstem braku czasu wcześniej. Uczciwy sprzedający powinien się dopasować do klienta. – Bezwzględnie należy również unikać zakupu samochodu od pośrednika, który oferuje pojazd wraz z umową jednostronnie wypełnioną danymi z zagranicznego dokumentu własności/dowodu rejestracyjnego, a która pozbawiona jest danych właśnie tego pośrednika. Żadnym argumentem dla kupującego nie powinna być w tej sytuacji chęć uniknięcia podatku obrotowego przez taką osobę – wyjaśnia kom. Ewa Szymańska-Sitkiewicz z Wydział Komunikacji Społecznej KSP. Uwaga na ogłoszenia „kupię każde auto” Ogłoszenia „kupię każde auto” są wygodnym i w pełni legalnym sposobem pozbycia się wysłużonego samochodu. Firma skupująca w ten sposób auta najczęściej świadczy usługi na rzecz stacji demontażu pojazdów. Zapewnia tym samym sprzedającemu zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu, wymagane do wyrejestrowania samochodu, zwalniające z obowiązku płacenia OC. Możemy jednak paść ofiarą oszustwa. W tym przypadku dochodzi do podpisania umowy kupna-sprzedaży ze „słupem”, czyli podstawioną osobą, która ma załatwić formalności. Częstym procederem jest umieszczanie na umowie danych np. zmarłego lub bezdomnego. Sprzedający nie ma w zasadzie żadnych możliwości ich weryfikacji. Niestety nie robią tego również pracownicy wydziałów komunikacji w momencie zgłaszania zbycia pojazdu. Dlatego w przypadku sprzedaży auta konieczne jest zawiadomienie o tym fakcie właściwego wydziału komunikacji oraz firmy ubezpieczeniowej. W przeciwnym wypadku właściciela mogą spotkać nieprzyjemne konsekwencje ze strony nieuczciwych kupujących. Pojazd bowiem może posłużyć do kradzieży paliwa, zostać wykorzystany do dokonania przestępstwa czy użyty do sfingowania kolizji w celu wyłudzenia pieniędzy od firmy ubezpieczeniowej. „Przekręcenie” liczników będzie grozić karami Przekręcanie liczników jest powszechnie spotykanym oszustwem. Jego skala jest tak duża, że Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło je ukrócić. W myśl projektowanych przepisów za przekręcenie licznika ma grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Karany będzie zarówno zlecający oszustwo, jak i je wykonujący, np. mechanik samochodowy. Ponadto, na taką samą kartę jest narażony właściciel samochodu, który nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów faktu wymiany całego licznika na nowy. Projekt przewiduje również większą kontrolę nad stanami liczników. Otóż przy każdej kontroli policja, straż graniczna czy inspekcja transportu drogowego będą miały obowiązek spisywania aktualnego stanu licznika kontrolowanego samochodu i przekazywania tych danych do centralnej ewidencji pojazdów. Informacje na temat stanu licznika mają być przekazywane do CEPiK również ze stacji kontroli pojazdów, które będą zobowiązane do wysyłania danych dotyczących przebiegu, jaki jest w chwili odczytu przez diagnostę oraz dokonanej wymianie licznika. Na co uważać, kupując auto? Jeśli planujemy kupno auta z drugiej ręki, warto przygotować się do spotkania ze sprzedawcą. Najlepszym rozwiązaniem jest zabranie ze sobą zaufanej osoby, a jeśli mamy taką możliwość - zaproszenie na oględziny fachowca, który będzie wiedział, na co zwrócić szczególną uwagę. Przed uchronieniem się przed oszustwem pomoże sprawdzenie kompletności dokumentacji, tj. dowodu rejestracyjnego, karty pojazdu, dokumentów związanych z zakupem pojazdu przez poprzedniego właściciela, potwierdzających sprowadzenie pojazdu z zagranicy czy dokumentację serwisową. Podstawową czynnością powinno być również sprawdzenie zgodność cech identyfikacyjnych podanych w dokumentacji z informacjami trwale naniesionymi na pojazd (np. nr VIN). Przy oględzinach technicznych istotne jest zwrócenie uwagi na spasowanie elementów nadwozia, odcień lakieru oraz grubość powłoki lakierniczej. Dodatkowo stan wyposażenia auta oraz jego zużycie powinno być adekwatne do wieku pojazdu i jego przebiegu. Jeśli jednak nie posiadamy doświadczenia oraz dostatecznej wiedzy, aby sprawdzić poszczególne elementy, warto udać się do stacji diagnostycznej, warsztatu lub dilera danej marki samochodu w celu weryfikacji jego stanu. Ważne jest, aby miejsce kontroli zostało wybrane przez kupującego. Sprzedający może bowiem zasugerować warsztat lub inny punkt, gdzie znajomy mechanik potwierdzi, że pojazd nie posiada wad technicznych. Ważnym krokiem jest także sprawdzenie historii pojazdu oraz upewnienie się, że nie figuruje jako utracony. W tym celu warto skonsultować się osobiście lub telefonicznie z dowolną jednostką policji. Dodatkowo aspirant Anna Kamola z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP w Lublinie wskazuje podstawowe zasady, do których warto się stosować podczas transakcji zakupu: unikać „okazji”, często niska cena może kryć poważne usterki, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka, dokonywać zakupu od osoby, którą fizycznie widzimy na miejscu spotkania i jest właścicielem pojazdu, przed umówionym spotkaniem zweryfikować sprzedawcę w internecie, poczytać komentarze, opinie na jego temat, zweryfikować tożsamość sprzedawcy, prosząc go o przedstawienie dokumentu tożsamości, nie kupować pojazdu od „wirtualnego” właściciela z za granicy, podejrzliwie podchodzić do niskiego przebiegu w porównaniu do wieku pojazdu, na miejsce sprzedaży unikać punktów na uboczu, a jeśli sprzedawca takie zaproponuje, powinno wzbudzić to podejrzenia co do jego uczciwych zamiarów, nie dać się zwieść pozorom i nie kierować się podgrzewanymi przez sprzedawcę emocjami. Jak sprawdzić historię auta? W razie pojawienia się wątpliwości co do wiarygodności sprzedawcy, możliwa jest weryfikacja danych pojazdu poprzez porównanie numeru VIN na podwoziu (numer identyfikacyjny nadany przez producenta) z tym, który widnieje w dokumentach. Dane można sprawdzić samodzielnie, jak również możliwe jest udanie się na komisariat policji, gdzie funkcjonariusz potwierdzi, czy auto nie figuruje na liście pojazdów utraconych oraz czy nie posiada „przebitych” numerów VIN lub silnika. Niestety, jak podkreśla mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji, powyższe sprawdzenie dotyczy danego momentu, co nie daje kupującemu stuprocentowej gwarancji, że nr VIN nie został podrobiony i czy pojazd nie jest kradziony, a właściciel jeszcze nie zgłosił tego faktu. – To samo dotyczy tabliczek znamionowych. W przypadku ujawnienia na przykład uciętych wszywek na napinaczach pasów bezpieczeństwa, usuniętych wklejek (choćby nic nieznaczących), braku numeru silnika lub wręcz śladów szlifowania albo rozwiercania /zbijania/ iksowania go, dla własnego bezpieczeństwa, spokojnego snu i zaoszczędzenia kłopotów i pieniędzy należy bezwzględnie odstąpić od zakupu takiego auta.(…) Dobrze też jest wykonać we własnym zakresie dokumentację fotograficzną takiego pojazdu i powiadomić o takim przypadku policję – radzi kom. Ewa Szymańska-Sitkiewicz z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP. Warto także dokonać analizy historii pojazdu poprzez bezpłatny raport z centralnej bazy danych: www. Ponadto numer VIN można zweryfikować w Europejskim Rejestrze Pojazdów. Kupując czy sprzedając samochód, warto kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Oczywiście nie wszyscy handlarze są nieuczciwi i uciekają się do różnych sztuczek, aby sfinalizować transakcję. Niestety, oszustów nie brakuje, dlatego warto zapoznać się z podstawowymi zasadami towarzyszącymi transakcji kupna-sprzedaży, a tym samym zmniejszyć ryzyko, że padniemy ofiarą

O co najlepiej zapytać sprzedawcę samochodu, aby rozwiązać mu język i nie wdepnąć na minę? Skorzystaj z 5 pytań, które przygotowaliśmy w tym filmie.Analizato
W 2012 roku sprowadzono do Polski 645 514 aut. Ich średni wiek wyniósł prawie 10 lat. Wiele z nich importowano w celu sprzedaży w naszym kraju. I tu zaczyna się problem, bo handlarze bardzo często szukają za granicą tanich ofert mocno wyeksploatowanych i powypadkowych samochodów używanych. Sprowadzają egzemplarze, które byłyby często kwalifikowane jako złom. W efekcie, 90 proc. używanych samochodów na naszym rynku przeszło mniejsze lub większe naprawy (dotyczy to także komisów). Kolejna plaga to auta pochodzące z kradzieży. Kupuj zatem bezpiecznie i z rozwagą. Jak to robić? Uważaj na okazje Ostrożnie podchodź do ofert o bardzo atrakcyjnych cenach. Są różne uzasadnienia, ale zazwyczaj chodzi o szybką sprzedaż nielegalnego lub mocno wyeksploatowanego samochodu używanego. Przykład 1. Gdy kupiłeś kradzione auto. Pan Leszek zamiast nowego auta zdecydował się kupić za te same pieniądze samochód używany - większy, mocniejszy i lepiej wyposażony. Za sumę, którą dysponował, nie kupiłby nawet Forda Focusa, a z ogłoszenia nabył pięcioletniego Forda Mondeo, z turbodieslem pod maską. Auto miało ważny przegląd techniczny. Spisywało się znakomicie. Po roku, przy kolejnym przeglądzie, w stacji diagnostycznej pojawili się funkcjonariusze policji wezwani przez pracownika, który stwierdził przebicie znaków. Samochód odholowano na policyjny parking i wszczęto sprawę karną. Nie odnaleziono sprzedawcy, bo zafałszował dane. Igła, lalka, bezwypadek i inne - kupując samochód używany, wystrzegaj się ofert z tymi hasłami Jeśli sprawa zostanie umorzona (zwykle po trzech miesiącach), a policja ustali, że samochód był skradziony, auto zostanie zwrócone prawowitemu właścicielowi. Pan Leszek straci samochód i pieniądze. Gdyby od daty zakupu minęły trzy lata, pan Leszek zyskałby prawo własności, ale tylko w przypadku braku możliwości ustalenia prawowitego właściciela. Ważne! Jeśli kupisz samochód używany pochodzący z kradzieży, może ci zostać postawiony zarzut paserstwa. Musisz więc udowodnić, że kupiłeś pojazd bez wiedzy o nielegalnym pochodzeniu. Ważne jest formalne sprawdzenie legalności z potwierdzeniem na piśmie. Gdyby pan Leszek odnalazł sprzedawcę, miałby komu wytoczyć sprawę sądową w ramach tzw. powództwa adhezyjnego, czyli cywilnego w ramach procesu karnego toczonego z urzędu przeciw sprawcy oszustwa. Jest to istotne, bo sprawy karne trwają krócej niż cywilne. W takim procesie można starać się o unieważnienie umowy i zwrot kosztów zakupu, kosztów poniesionych po zakupie i zwrot utraconych korzyści. Niestety, odzyskanie pieniędzy to trudna droga. Złodzieje wykorzystują podstawionych ludzi. Samochody używane bezpieczniej jest kupować w komisach - są zobowiązane do sprawdzania aut i informowania klientów o ich wadach. W przypadku problemów można zaskarżyć komis za niedopełnienie obowiązków. Przykład 2. Gdy samochód używany okazał się wrakiem. Pan Darek kupił Suzuki Swifta. Samochód miał bogate wyposażenie i atrakcyjną cenę, którą sprzedający tłumaczył wypadkową przeszłością pojazdu. Wcale tego nie ukrywał. Mailem przesłał zdjęcia rozbitego reflektora i pogiętego błotnika. Pan Darek ocenił uszkodzenia jako drobne. Ślady naprawy były niezauważalne, a wnętrze kusiło systemem multimedialnym. Była to prawdziwa okazja, ale szybko pan Darek pożałował zakupu. W deszczowe dni auto było trudne do opanowania, a w okolicach tylnych lewych drzwi przeciekała do wnętrza woda. Po trzech tysiącach kilometrów część bieżnika opon była wytarta do zera. Mechanicy stwierdzili, że samochód był po ciężkim zderzeniu czołowym. Mówiąc wprost - kupiony przez pana Darka Swift nadawał się jedynie na złom. Sprzedający wszystkiego się wyparł. Twierdził, że nic nie wiedział o uszkodzeniach. Pan Darek zwrócił się do powiatowego rzecznika praw konsumentów, który udziela bezpłatnej pomocy w takich sprawach. Do rozprawy przed sądem konsumenckim (nie wymaga opłat i rozpatruje sprawy w 14 dni) nie doszło. Wymagana jest zgoda obu stron, a sprzedający odmówił uczestnictwa. Pozostał proces cywilny. Niestety, może trwać latami i nie gwarantuje zwrotu pieniędzy. Nawet jeśli sąd udowodni winę sprzedającemu, to pozostaje problem spłaty roszczeń. Pan Darek zrezygnował z drogi sądowej, na którą i tak nie miał już pieniędzy. Ma niesprawny samochód, którego nie można naprawić. Dochodzenie swoich praw jest w Polsce trudne, dlatego kupuj samochody używane wedle zasady "dmuchaj na zimne". Lepiej sprawdzić wszystko kilka razy, niż raz zostać oszukanym. Sprawdź, czy samochód nie był kradziony Jeśli poprawność znaków identyfikacyjnych lub dokumentów wypatrzonego przez ciebie samochodu używanego wzbudzi wątpliwości, od razu zrezygnuj z transakcji. Dowód rejestracyjny musi być oryginalny. Zwróć uwagę na skreślenia, zamazania, poprawki niepotwierdzone przez odpowiedni urząd komunikacji. Jeśli w dowodzie jako właściciele wpisane są dwie osoby, obie powinny być przy transakcji i obie powinny przy nas podpisać umowę. Numer VIN z dowodu musi się zgadzać z numerem wybitym na nadwoziu. VIN, czyli ciąg 17 znaków, to umowny międzynarodowy kod stosowany przez producentów aut. Zawiera informację o numerze seryjnym, roczniku, rodzaju silnika, wyposażeniu i miejscu produkcji. Uwaga! Nie wszyscy producenci kodują tyle informacji. Różne są również miejsca nabijania numeru VIN. Można go znaleźć na przegrodzie czołowej, gnieździe kolumny przedniego zawieszenia, podłodze w przedziale pasażerskim, w bagażniku, na desce rozdzielczej (widoczne w dolnym narożniku przedniej szyby) - ale to nie standard. VIN powtórzony jest zwykle w kilku miejscach - na nadwoziu, tabliczce znamionowej czy innych tabliczkach informacyjnych. Samochody używane w dobrych cenach znajdziesz na Właśnie znaki identyfikacyjne są najczęściej przerabiane przez złodziei. Numery są przebijane lub nabijane w nowych miejscach. Musisz ocenić, czy czcionka jest oryginalna, a sposób nabicia i miejsce - charakterystyczne dla danego producenta. Szukaj też podejrzanych spawów w okolicy VIN, bo nieuczciwi sprzedawcy potrafią wstawiać całe fragmenty karoserii z zupełnie innym kodem. Czujność powinny wzbudzić wszelkie zabiegi lakiernicze w pobliżu numeru, zmiany odcienia farby czy faktury powierzchni. Każdy ślad przerabiania znaków to powód, by odstąpić od transakcji. Ważne! Jeśli nie wychwycisz oszustwa związanego z VIN, jego sprawdzenie w policyjnej bazie danych nic nie da. Lepiej spisać kod, rozszyfrować go w punkcie dilerskim marki i sprawdzić z papierami auta. Pozwoli to również ustalić liczbę wykonanych przeglądów i napraw. Sprawdź stan techniczny samochodu używanego Lista elementów do sprawdzenia jest długa. Okazuje się jednak, że nawet motoryzacyjni laicy mogą skontrolować stan samochodu używanego samodzielnie. Wystarczy odrobina chęci i wprawne oko. Najlepiej jednak zabrać kogoś ze sobą i podzielić się zadaniami. Można też skorzystać z pomocy eksperta, bo rada zaprzyjaźnionego mechanika to czasem za mało. Jeśli nie czujesz się na siłach, skorzystaj z pomocy rzeczoznawców, np. ze Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego, Polskiego Związku Motorowego czy Poleksmot. To wydatek od 100 do 300 zł, a może pozwolić na uniknięcie zakupu samochodu używanego o niepewnej przeszłości. Jeśli zdecydujesz się na samodzielne oględziny to: - Sprawdź bezwypadkowość. Szukaj śladów wypadków i określ skalę uszkodzenia. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na zmiany odcienia lakieru, pofalowane blachy (często schowane pod dywanikami), rozmaite "wyklejki" kryjące ślady klepania lub rozciągania (zwłaszcza na progach i słupkach), nierówne odstępy między elementami, nieoryginalne podzespoły, ślady farby na uszczelkach lub szybach, warstwy szpachli (do wykrycia prostym przyrządem do sprawdzania grubości lakieru). - Sprawdź stan techniczny. Jazda próbna samochodem używanym pozwoli wychwycić tylko drobne wady podwozia, sprawdzić hamulce, skrzynię biegów i układ kierowniczy. Najlepiej skontrolować auto w wyspecjalizowanym warsztacie lub centrum diagnostycznym, gdzie sprawdzą geometrię i stan podwozia (ok. 50 zł), kondycję silnika (100-200 zł) oraz prawidłowość wymiarów płyty podłogowej (300-500 zł). Uwaga! Jeśli sprzedający zgodzi się na kontrolę w serwisie, to ty musisz wybrać miejsce. Nieuczciwy sprzedawca może cię zaprowadzić do zaprzyjaźnionego warsztatu. - Sprawdź stan licznika. Bez wizyty u dilera marki trudno ustalić faktyczny przebieg samochodu używanego. Ocena na oko to zły sposób. Dane z książki serwisowej też nie wystarczą - można ją kupić i spreparować. Kierujmy się zasadą: małe auta pokonują przeciętnie 10 tys. km rocznie, większe - 15-20 tys., a służbowe (najczęściej z silnikiem Diesla) - 50-100 tys. Korzystajmy z baz internetowych, takich jak Cerfax czy Autocheck - gromadzą dane o przebiegach podczas przeglądów i informacje o udziale aut w kolizjach. Pamiętaj, że cofanie liczników w Polsce to prawdziwa plaga. Taka czynność wciąż nie jest uznana u nas za przestępstwo. - Zwróć uwagę na ślady zużycia. Sposobem na wykrycie licznikowego oszustwa są dokładne oględziny elementów wnętrza. Mocno wytarte elementy gumowe (na przykład na pedałach), zniszczona tapicerka siedzeń, wytarta gałka dźwigni zmiany biegów i kierownica, zapadnięte siedziska foteli, "zeszlifowane" elementy z tworzyw sztucznych w okolicach progów czy poszarpane wykładziny podłogowe świadczą o wyjątkowo długiej eksploatacji. Auto z takimi śladami ma przejechane dużo więcej niż kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Zawodowi handlarze zazwyczaj wymieniają drobne elementy, by uwiarygodnić przebieg auta (zwłaszcza nakładki na pedały i nakładki progowe). Widok takich nowiutkich detali w kilkuletnim pojeździe powinien wzbudzić podejrzenia. Oto lista konkretnych elementów, na które należy zwrócić uwagę podczas kupna samochodu używanego. Lista długa, ale warto się z nią zapoznać: Kupujemy samochód używany Kupując samochód używany musisz pamiętać o dokładnym sprawdzeniu stanu karoserii Kupując samochód używany musisz pamiętać o dokładnym sprawdzeniu stanu karoserii - Ślady rdzy na nadwoziu - szczególnie tam, gdzie nie powinno ich być (pod wykładziną bagażnika, na powierzchni blachy, na progach i podłodze) oraz tam, gdzie często występuje (włóż rękę pod nadkola, przyjrzyj się uważnie krawędziom drzwi i maski od wewnątrz, zajrzyj pod uszczelki), - ślady szpachli - pęknięcia, przebarwienia, wybrzuszenia - karoserię można opukać, zbadać magnesem za kilkadziesiąt złotych lub profesjonalnym miernikiem lakieru. Szpachli i śladów napraw blacharskich warto szukać także na elementach nośnych nadwozia (podłużnice, progi i słupki) oraz fabrycznych łączeń nadwozia (progi, słupki), Kupujemy samochód używany Podczas oględzin samochodu używanego zwróć uwagę na różnice w odcieniach lakieru Podczas oględzin samochodu używanego zwróć uwagę na różnice w odcieniach lakieru - podejrzane różnice w odcieniach lakieru i nierówne szpary nadwozia, ślady lakieru w trudno dostępnych miejscach (obudowa lamp, nadkola) - wbrew pozorom wiele można wywnioskować nawet ze zdjęć samochodu używanego (szczególnie, jeśli właściciel zastosował nieoryginalne elementy lub części z innego rocznika). Poprośmy o dodatkowe zdjęcia auta w dużej rozdzielczości i przy różnym oświetleniu, także z użyciem lampy błyskowej. Obejrzyjmy w internecie fotografie oryginalnych, nowych egzemplarzy i sprawdźmy, czy nasz potencjalny nabytek ma emblematy i dodatki w fabrycznych miejscach. Niewielkie jest prawdopodobieństwo, że właściciel założył na przykład zderzak z modelu sprzed liftingu lub oświetlenie z innej wersji. Za ok. 200 zł kupimy już miernik lakieru, którym możemy zbadać grubość powłoki (standardowa grubość powłoki to ok. 80-160 mikrometrów), - w przypadku starszego samochodu używanego niepokój może wzbudzić świeży czarny podkład antykorozyjny, stosowany w celu ukrycia rdzewiejących progów i podłogi, - rysy na szybach i odpryski, - brakujące plastikowe osłony pod maską i pod nadwoziem, spinki nadkoli, ślady zdartej farby na śrubach blach, - ślady wilgoci na podsufitce i wykładzinie wnętrza oraz bagażnika, nieprzyjemny zapach w kabinie, - nierówne mocowanie lamp i reflektorów, klosze i szyby różnych producentów, - ściąganie auta przy hamowaniu, przyspieszaniu, podczas jazdy ze stałą prędkością, - stuki przy skręcaniu i dodawaniu gazu (zazwyczaj objaw zużytych przegubów), - stuki na nierównościach - pół biedy, jeśli to sworzeń lub łącznik stabilizatora, gorzej jak zużyte wahacze lub pęknięta sprężyna zawieszenia, - nierównomiernie zużycie ogumienie, także od wewnątrz, - szumy z kół podczas jazdy, czasami słyszalne tylko na tylnej kanapie, przy pewnych prędkościach i w czasie pokonywania zakrętu (na przykład objawy zużytych łożysk), - nierównomierna praca silnika na wolnych obrotach i przy wchodzeniu na wysokie obroty, dławienie się, - niepokojące dźwięki, "cykanie" lub dzwonienie i stuki spod pokrywy zaworów, Kupujemy samochód używany Wjedź autem na kanał i sprawdź stan osłon pod silnikiem Wjedź autem na kanał i sprawdź stan osłon pod silnikiem - wycieki z silnika, skrzyni biegów i okolic - warto wjechać autem na kanał i obejrzeć stan uszczelek oraz osłon pod silnikiem, - dymienie przez otwór bagnetu oleju przy odpalonym silniku, - poziomu i typ oleju - sprawdzamy poziom na bagnecie, gdy silnik jest zimny (co najmniej 10 minut po zgaszeniu motoru), a auto stoi na równym podłożu. Warto zapytać, kiedy właściciel wymieniał olej, czy wie, jaki typ oleju zalano i ile dolewa między wymianami. Brak odpowiedzi na te pytania i niski poziom oleju sugerują, że właściciel nie dbał o silnik samochodu, - pęcherzyki powietrza w zbiorniczku wyrównawczym chłodnicy (przy odpalonym silniku i dodaniu gazu) i konsystencja płynu (rdzawy kolor oznacza, że najwyższy czas na wymianę), - po odpaleniu i dodaniu gazu szary lub niebieski dym wydobywający się z rury wydechowej oraz zapach benzyny lub oleju. Najlepiej zaskoczyć sprzedającego lub umówić się, że auto będzie czekać na oględziny z zimnym silnikiem (szary dym w aucie z silnikiem benzynowym zazwyczaj oznacza zły stan mieszanki, niebieski - nadmierne zużycie oleju i wróży konieczność wymiany pierścieni lub uszczelniaczy), - dymienie przy zmianie biegów na wysokich obrotach - spaliny powinny być w zasadzie niezauważalne, pomijając biały dym przy niskiej temperaturze, - w autach z silnikami Diesla czarny dym oznacza zużyte wtryskiwacze, niesprawną pompę lub zanieczyszczony układ wtryskowy, - w samochodzie z instalacją LPG należy sprawdzić, czy nie pływają obroty i jak pracuje silnik na obydwu rodzajach paliwa - zarówno na postoju, jak i podczas jazdy, włącznie z wkręcaniem na wysokie obroty oraz redukcją biegu. Warto obejrzeć, czy dolot powietrza nie ma śladów pęknięć i uszkodzeń i zapytać właściciela o zabezpieczenia przed "kichaniem" (wybuchami mieszanki), gdy w aucie zamontowano instalację LPG starszej generacji. W przypadku instalacji z sekwencyjnym wtryskiem zapytajmy o gwarancję i doświadczenie zakładu montażowego. Warto upewnić się także o stan osprzętu elektrycznego (czy właściciel wymieniał świece, kable zapłonowe, kopułkę i palec rozdzielacza), wiek instalacji i dokumentację, - nieszczelności chłodnicy, - nieszczelności układu wydechowego, - problemy ze zmianą biegów (wyskakujące biegi, ciężka praca lewarka, "haczenie") - najlepiej sprawdzać skrzynię podczas redukcji z trzeciego na drugi bieg, - "ślizganie" się sprzęgła (zwiększanie obrotów podczas wysprzęglania i zmiany biegów, straty dynamiki, problemy z ruszeniem z miejsca), - szarpanie przy ruszaniu i stuki w układzie napędowym przy zmianie biegów, - drżenie silnika lub dźwigni biegów przy zmianie obciążenia i na postoju (może to być objaw np. zużytych poduszek układu napędowego), - niesprawny układ elektryczny (elektrycznie sterowane szyby, lusterka, szyberdach, niedziałające wycieraczki wraz z regulacją, ogrzewanie tylnej szyby i foteli, spryskiwacz i wycieraczka tylnej szyby itp.), - niesprawne ogrzewanie lub klimatyzacja, szumy sprężarki i głośna praca sprzęgła załączającego układ, - nierówne cyferki na liczniku przebiegu świadczące o cofaniu licznika oraz ślady odkręcania panelu zegarów, - mocno wytarta kierownica, gałka biegów, nakładki na pedałach, przetarta tapicerka, rysy wokół stacyjki, - faktura zaślepek poduszek powietrznych i kontrolka systemu SRS oraz inne lampki, sygnalizujące działanie pokładowej elektroniki (nie wszystkie powinny gasnąć razem z kontrolkami ładowania i oleju), Kupujemy samochód używany Kupując samochód używany pamiętaj o sprawdzeniu jego uszczelek Kupując samochód używany pamiętaj o sprawdzeniu jego uszczelek - stan uszczelek drzwi, - zniszczony fotel kierowcy, uszkodzone lub zużyte prowadnice i bujające się oparcie, podarty lewy boczek od częstego wysiadania, - wypalone i pożółkłe klosze reflektorów, - działanie hamulca ręcznego, - poziom płynu chłodniczego, prędkość osiągania temperatury eksploatacyjnej i prawidłowe położenie wskazówki temperatury cieczy chłodzącej - może zdradzać, że silnik jest niedogrzany lub przegrzewa się, - automatyczna skrzynia biegów powinna przenosić napęd bez szarpnięć, przy zmianie biegów obroty nie mogą wzrastać, obserwujemy zwyczaje właściciela (więcej tutaj), - turbina - tu również warto podpatrzeć, czy właściciel czeka ze zgaszeniem silnika po ostrzejszej lub dłuższej przejażdżce i nie zapędza silnika w górne rejestry obrotomierza, zanim ten nie osiągnie temperatury pracy, - układ ABS - gwałtownie wciśnij pedał hamulca - auto powinno zahamować bez zblokowania kół, a pedał hamulca zapulsuje, - pedał hamulca nie powinien być miękki, ani się zapadać i pozwalać na blokowanie kół przy mocnym naciśnięciu ("gumowy" pedał hamulca sugeruje zużycie tarcz i klocków i konieczność wymiany płynu hamulcowego). Sprawdzamy poziom płynu hamulcowego, - sprawdzamy, czy pasy bezpieczeństwa się poprawnie zwijają i nie wystają z nich metki ostrzegawcze (w niektórych autach informujące o zużyciu), - amortyzatory - rozbujany samochód po 2-3 wychyleniach powinien zatrzymywać się w naturalnej pozycji, stać równo i nie zarzucać nadwoziem podczas jazdy, ani nie nurkować przy przyspieszaniu i hamowaniu. Obejrzyjmy, czy amortyzatory nie mają śladów wycieków, - drgania kierownicy (mogą być spowodowane złym wyważeniem kół), - wspomaganie kierownicy - żadnych pisków, ani oporów podczas kręcenia kierownicą. Zajrzyj też do zbiornika płynu wspomagania kierownicy - jeśli płyn w zbiorniku jest spieniony, może być oznaką zanieczyszczeń w układzie, nieszczelności lub niesprawnej pompy, - "leniwy" rozrusznik - jeśli zbyt długo musisz kręcić, by auto odpaliło, samochód ma problemy z osprzętem elektrycznym. Warto sprawdzić, czy przy dodawaniu gazu nie następują zmiany napięcia (np. reflektory świecą mocniej), - lampka ciśnienia oleju powinna gasnąć błyskawicznie po uruchomieniu silnika, - odkręć korek oleju - biały osad oznacza wypaloną uszczelkę pod głowicą lub użytkowanie auta na krótkich dystansach, a czarny i lepki - rzadkie wymiany oleju, - data produkcji opon - w prawie nowym aucie z małym przebiegiem powinny być jeszcze fabryczne "gumy". Opony na jednej osi muszą być jednakowego typu, - uwaga na "angliki" - samochód używany po przekładce kierownicy z prawej na lewą stronę może zdradzać swoje pochodzenie szczegółami, np. uchwytami w podsufitce, brakiem lusterka czy podświetlenia w osłonie przeciwsłonecznej, dodatkowym zamkiem w drzwiach pasażera, wersją silnikową i wyposażeniową popularną na rynku brytyjskim. Przygotuj dobrą umowę Umowa nie musi być podpisana w obecności prawnika, nie wymaga się specjalnego druku ani konkretnych zapisów. Musi jednak jak najlepiej chronić twoje interesy. Nie zgadzaj się na umowę z niekorzystnymi dla ciebie zapisami, które sprzedający uzasadnia "wymogami prawa". Przykład: "Stan techniczny samochodu używanego, będącego przedmiotem umowy, jest znany kupującemu i nie będzie on rościł z tego powodu żadnych pretensji". Jeśli sprzedawca upiera się przy takim punkcie, dopisz, że nie dotyczy to wad ukrytych, które wyjdą na jaw w dalszej eksploatacji. Cenny jest punkt, w którym sprzedający informuje, że wad ukrytych nie ma. Co powinno się znaleźć w umowie? Data podpisania, dane sprzedającego i kupującego (imiona, nazwiska, adresy, numery PESEL, numery dowodów tożsamości), opis przedmiotu transakcji (marka, model, numer rejestracyjny, numer VIN) i rok produkcji. Warto podać: deklarowany przebieg auta, aktualny stan licznika, informację o wypadkowej przeszłości auta, stwierdzone uszkodzenia i wykaz odebranych kluczyków. Im więcej szczegółów, tym lepiej. Nawet godzina transakcji może okazać się istotna. Kilka mitów o samochodach używanych Nikt nie kupuje diesla do jazdy w niedzielę Nie łudź się, że w Europie Zachodniej ktoś dopłaca kilka tysięcy euro do samochodu z silnikiem wysokoprężnym, żeby przejeżdżać nim 15 tys. km rocznie. Diesla kupuje się do jazdy długodystansowej, a przebiegi rzędu 50-100 tys. km rocznie nie są niczym szczególnym. Samochód musi na siebie zarobić, a egzemplarze z naprawdę małym przebiegiem notują wysokie ceny. Nie wierzysz? Sprawdź ceny samochodów używanych z silnikami Diesla ( w internecie, na stronach zagranicznych serwisów ogłoszeniowych, a później dolicz marżę handlarza i koszty transportu. Pamiętaj, że najsłabiej wyposażone wersje często służą jako taksówki. Diesel oszczędza kieszeń Nowoczesne diesle są oszczędne i dynamiczne, ale producenci w walce o czyste spaliny zafundowali im masę skomplikowanego osprzętu. Pamiętaj, że serwisowanie auta z silnikiem wysokoprężnym niesie za sobą wyższe koszty, do tego nadal nie wszędzie można tankować ropę bez obaw o wrażliwe elementy układu wtryskowego. Coraz popularniejsze filtry cząstek stałych sprawiają, że diesle nie nadają się do miasta, gdzie miewają problemy z usuwaniem sadzy i powodują wzrost zużycia paliwa. Warunki do wypalania takiego filtra najlepsze są podczas jazdy w trasie ze stałą prędkością obrotową (z reguły producenci zalecają utrzymywanie powyżej 2000 obr./min) - inaczej mogą pojawić się (drogie) kłopoty. Przy przebiegach do 30 tys. km rocznie prawie zawsze lepiej zainwestować w klasyczny silnik benzynowy. Wymiana opon - czy to konieczne? Panie, niebity Czytając oferty polskich handlarzy wydaje się, że wszystkie samochody używane importowane z Unii Europejskiej i USA są bezwypadkowe. Zapomnij o tym. Lepiej zainwestuj w profesjonalną ekspertyzę warsztatu lub poproś sprzedającego o zdjęcia sprzed wypadku. Będziesz wiedzieć, czym jeździsz, zamiast kupować przypudrowaną niespodziankę. Lakierowane drzwi lub wymieniony reflektor to nic strasznego, więc lepiej skusić się na zakup od szczerego sprzedającego niż zdecydować się "odpicowaną sztukę", pełną ukrytych wad i z nieciekawą przeszłością. Warto też zwrócić uwagę na przesadny zapach czystości, świeżo umyty silnik czy lakier po polerowaniu. W przypadku samochodów używanych ze Stanów Zjednoczonych nie zapomnij o wykupieniu raportu CarFax lub AutoCheck, w którym zawarto historię auta, a niekiedy nawet zdjęcia z aukcji. Jeździła kobieta, jeden właściciel Spalone sprzęgło, stukającego przeguby, niski poziom oleju i serwis wykonywany pobieżnie przez dobrodusznego pana Miecia to także przejawy użytkowania przez wyżej wymienionych, podobnie jak przez wielu innych potencjalnych sprzedających. Nie daj się nabrać na rzewne opowieści handlarzy, bo jeśli auto jest zadbane, widać to po nim gołym okiem. Na pewno eksploatacji nie służy nadmiar właścicieli, ani użytkowanie samochodu w mieście. Znacznie więcej dziur, częste uruchamianie silnika i hamowanie oraz zmiana biegów zwyczajnie skracają życie samochodu. Długotrwały postój może z kolei skutkować koniecznością wymiany starych płynów i elementów gumowych. Nie brak szemranych okazji, ale mnie spotkała prawdziwa Warto marzyć, ale nie można zapominać o rozsądku. Jeśli upatrzyliśmy sobie model danej generacji i stać nas tylko na egzemplarze z początku produkcji, może lepiej zrezygnować na jakiś czas z zakupu lub pocieszyć się innym samochodem używanym - starszym i lepiej utrzymanym. A co z rejestracją, ubezpieczeniem i serwisem? Nie zapominajmy, że zakup auta to dopiero początek wydatków. Do tego często najtańszy oznacza niechlujnie naprawiony, zaniedbany lub z dużym przebiegiem. Nie wierzmy w cyferki na liczniku i polegajmy na innych czynnikach, bo książkę serwisową i pieczątki można kupić w internecie. Zadzwońmy lepiej do serwisu lub samodzielnie sprawdźmy numer VIN. Taki piękny, ten jedyny Jeśli szukasz wymarzonego samochodu używanego, postaraj się podejść do niego z dystansem. Emocje nie pomagają w podjęciu racjonalnej decyzji. Sprzedawca będzie namawiać do zakupu i opowiadać, że za godzinę ma dzwonić ktoś, kto już oglądał auto, że chętnych jest cała masa i że wszyscy dają więcej. Jeśli tak jest, niech sprzedaje auto komuś innemu. Musisz mieć czas do namysłu, umówić się na badanie techniczne i zastanowić się nad ofertą. Jeśli pomimo to jesteś zdecydowany lub zdecydowana - targuj się. Sprzedający zawsze zawyża cenę, żeby można było urwać z niej kilka groszy. Szkoda nie wykorzystać takiego prezentu. dane dostarcza: Często pojawia się pytanie, czy można wypowiedzieć OC po sprzedaży auta, jednak już wiemy, że może to zrobić jedynie nowy nabywca samochodu i wynika to bezpośrednio z przepisów zawartych w Ustawie o Ubezpieczeniach Obowiązkowych. Można jednak wykonać wypowiedzenie umowy OC przez nowego właściciela pojazdu, który znalazł
Samemu łatwo o wielu rzeczach zapomnieć, szczególnie gdy kupowany samochód nas zauroczy. Najwięcej uwagi poświęćmy rzeczom najdroższym w naprawie: nadwoziu, silnikowi i skrzyni biegów oraz elektronice. W aucie z napędem 4x4 lub automatyczną skrzynią biegów przyjrzyjmy się kondycji tych podzespołów, a w kabriolecie obejrzyjmy dokładnie dach. Nie zapomnijmy przejechać się po dziurawej drodze i sprawdzić, jak silnik radzi sobie na wysokich obrotach. Testową przejażdżkę najlepiej odbyć w milczeniu i skupieniu. Nie bójmy się pytać właściciela o historię auta. Jeśli będzie odpowiadać niechętnie albo będzie niemiły, być może ma coś do ukrycia. Z drugiej strony nie dajmy się zwieść, gdy nadmiernie zachwala sprzedawany samochód. Co należy zweryfikować w miarę możliwości? - ślady rdzy na nadwoziu - szczególnie tam, gdzie nie powinno ich być (pod wykładziną bagażnika, na powierzchni blachy, na progach i podłodze) oraz tam, gdzie często występuje (włóż rękę pod nadkola, przyjrzyj się uważnie krawędziom drzwi i maski od wewnątrz, zajrzyj pod uszczelki); Kupujemy samochód używany Kupując samochód używany musisz pamiętać o dokładnym sprawdzeniu stanu karoserii - ślady szpachli - pęknięcia, przebarwienia, wybrzuszenia - karoserię można opukać, zbadać magnesem za kilkadziesiąt złotych lub profesjonalnym miernikiem lakieru. Szpachli i śladów napraw blacharskich warto szukać także na elementach nośnych nadwozia (podłużnice, progi i słupki) oraz fabrycznych łączeń nadwozia (progi, słupki); - podejrzane różnice w odcieniach lakieru i nierówne szpary nadwozia, ślady lakieru w trudno dostępnych miejscach (obudowa lamp, nadkola) - wbrew pozorom wiele można wywnioskować nawet ze zdjęć samochodu (szczególnie, jeśli właściciel zastosował nieoryginalne elementy lub części z innego rocznika). Poprośmy o dodatkowe zdjęcia auta w dużej rozdzielczości i przy różnym oświetleniu, także z użyciem lampy błyskowej. Obejrzyjmy w internecie fotografie oryginalnych, nowych egzemplarzy i sprawdźmy, czy nasz potencjalny nabytek ma emblematy i dodatki w fabrycznych miejscach. Niewielkie jest prawdopodobieństwo, że właściciel założył na przykład zderzak z modelu sprzed liftingu lub oświetlenie z innej wersji. Za ok. 200 zł kupimy już miernik lakieru, którym możemy zbadać grubość powłoki (standardowa grubość powłoki to ok. 80-160 mikrometrów); Kupujemy samochód używany Podczas oględzin samochodu używanego zwróć uwagę na różnice w odcieniach lakieru - w przypadku starszego samochodu niepokój może wzbudzić świeży czarny podkład antykorozyjny, stosowany w celu ukrycia rdzewiejących progów i podłogi; - rysy na szybach i odpryski; - brakujące plastikowe osłony pod maską i pod nadwoziem, spinki nadkoli, ślady zdartej farby na śrubach blach; - ślady wilgoci na podsufitce i wykładzinie wnętrza oraz bagażnika, nieprzyjemny zapach w kabinie; - nierówne mocowanie lamp i reflektorów, klosze i szyby różnych producentów lub z frożną datą produkcji (choć to się czasami zdarza); - ściąganie auta przy hamowaniu, przyspieszaniu, podczas jazdy ze stałą prędkością; - stuki przy skręcaniu i dodawaniu gazu (zazwyczaj objaw zużytych przegubów); - stuki na nierównościach - pół biedy, jeśli to sworzeń lub łącznik stabilizatora, gorzej jak zużyte wahacze lub pęknięta sprężyna zawieszenia; - nierównomiernie zużycie ogumienie, także od wewnątrz; - szumy z kół podczas jazdy, czasami słyszalne tylko na tylnej kanapie, przy pewnych prędkościach i w czasie pokonywania zakrętu (na przykład objawy zużytych łożysk); - nierównomierna praca silnika na wolnych obrotach i przy wchodzeniu na wysokie obroty, dławienie się; - niepokojące dźwięki, "cykanie" lub dzwonienie i stuki spod pokrywy zaworów; - wycieki z silnika, skrzyni biegów i okolic - warto wjechać autem na kanał i obejrzeć stan uszczelek oraz osłon pod silnikiem; Kupujemy samochód używany Wjedź autem na kanał i sprawdź stan osłon pod silnikiem - dymienie przez otwór bagnetu oleju przy odpalonym silniku; - poziomu i typ oleju - sprawdzamy poziom na bagnecie, gdy silnik jest zimny (co najmniej 10 minut po zgaszeniu motoru), a auto stoi na równym podłożu. Warto zapytać, kiedy właściciel wymieniał olej, czy wie, jaki typ oleju zalano i ile dolewa między wymianami. Brak odpowiedzi na te pytania i niski poziom oleju sugerują, że właściciel nie dbał o silnik samochodu; - pęcherzyki powietrza w zbiorniczku wyrównawczym chłodnicy (przy odpalonym silniku i dodaniu gazu) i konsystencja płynu (rdzawy kolor oznacza, że najwyższy czas na wymianę); - po odpaleniu i dodaniu gazu szary lub niebieski dym wydobywający się z rury wydechowej oraz zapach benzyny lub oleju. Najlepiej zaskoczyć sprzedającego lub umówić się, że auto będzie czekać na oględziny z zimnym silnikiem (szary dym w aucie z silnikiem benzynowym zazwyczaj oznacza zły stan mieszanki, niebieski - nadmierne zużycie oleju i wróży konieczność wymiany pierścieni lub uszczelniaczy); - dymienie przy zmianie biegów na wysokich obrotach - spaliny powinny być w zasadzie niezauważalne, pomijając biały dym przy niskiej temperaturze; - w autach z silnikami diesla czarny dym oznacza zużyte wtryskiwacze, niesprawną pompę lub zanieczyszczony układ wtryskowy; - w samochodzie z instalacją LPG należy sprawdzić, czy nie pływają obroty i jak pracuje silnik na obydwu rodzajach paliwa - zarówno na postoju, jak i podczas jazdy, włącznie z wkręcaniem na wysokie obroty oraz redukcją biegu. Warto obejrzeć, czy dolot powietrza nie ma śladów pęknięć i uszkodzeń i zapytać właściciela o zabezpieczenia przed "kichaniem" (wybuchami mieszanki), gdy w aucie zamontowano instalację LPG starszej generacji. W przypadku instalacji z sekwencyjnym wtryskiem zapytajmy o gwarancję i doświadczenie zakładu montażowego. Warto upewnić się także o stan osprzętu elektrycznego (czy właściciel wymieniał świece, kable zapłonowe, kopułkę i palec rozdzielacza), wiek instalacji i dokumentację; - nieszczelności chłodnicy; - nieszczelności układu wydechowego; - problemy ze zmianą biegów (wyskakujące biegi, ciężka praca lewarka, "haczenie") - najlepiej sprawdzać skrzynię podczas redukcji z trzeciego na drugi bieg; - "ślizganie" się sprzęgła (zwiększanie obrotów podczas wysprzęglania i zmiany biegów, straty dynamiki, problemy z ruszeniem z miejsca); - szarpanie przy ruszaniu i stuki w układzie napędowym przy zmianie biegów; - drżenie silnika lub dźwigni biegów przy zmianie obciążenia i na postoju (może to być objaw np. zużytych poduszek układu napędowego); - niesprawny układ elektryczny (elektrycznie sterowane szyby, lusterka, szyberdach, niedziałające wycieraczki wraz z regulacją, ogrzewanie tylnej szyby i foteli, spryskiwacz i wycieraczka tylnej szyby itp.); - niesprawne ogrzewanie lub klimatyzacja, szumy sprężarki i głośna praca sprzęgła załączającego układ; - nierówne cyferki na liczniku przebiegu świadczące o cofaniu licznika oraz ślady odkręcania panelu zegarów; - mocno wytarta kierownica, gałka biegów, nakładki na pedałach, przetarta tapicerka, rysy wokół stacyjki; - faktura zaślepek poduszek powietrznych i kontrolka systemu SRS oraz inne lampki, sygnalizujące działanie pokładowej elektroniki (nie wszystkie powinny gasnąć razem z kontrolkami ładowania i oleju); - stan uszczelek drzwi; Kupujemy samochód używany Kupując samochód używany pamiętaj o sprawdzeniu jego uszczelek - zniszczony fotel kierowcy, uszkodzone lub zużyte prowadnice i bujające się oparcie, podarty lewy boczek od częstego wysiadania; - wypalone i pożółkłe klosze reflektorów, - działanie hamulca ręcznego, - poziom płynu chłodniczego, prędkość osiągania temperatury eksploatacyjnej i prawidłowe położenie wskazówki temperatury cieczy chłodzącej - może zdradzać, że silnik jest niedogrzany lub przegrzewa się, - automatyczna skrzynia biegów powinna przenosić napęd bez szarpnięć, przy zmianie biegów obroty nie mogą wzrastać, obserwujemy zwyczaje właściciela (więcej tutaj ); - turbina - tu również warto podpatrzeć, czy właściciel czeka ze zgaszeniem silnika po ostrzejszej lub dłuższej przejażdżce i nie zapędza silnika w górne rejestry obrotomierza, zanim ten nie osiągnie temperatury pracy; - układ ABS - gwałtownie wciśnij pedał hamulca - auto powinno zahamować bez zblokowania kół, a pedał hamulca zapulsuje; - pedał hamulca nie powinien być miękki, ani się zapadać i pozwalać na blokowanie kół przy mocnym naciśnięciu ("gumowy" pedał hamulca sugeruje zużycie tarcz i klocków i konieczność wymiany płynu hamulcowego). Sprawdzamy poziom płynu hamulcowego; - sprawdzamy, czy pasy bezpieczeństwa się poprawnie zwijają i nie wystają z nich metki ostrzegawcze (w niektórych autach informujące o zużyciu); - amortyzatory - rozbujany samochód po 2-3 wychyleniach powinien zatrzymywać się w naturalnej pozycji, stać równo i nie zarzucać nadwoziem podczas jazdy, ani nie nurkować przy przyspieszaniu i hamowaniu. Obejrzyjmy, czy amortyzatory nie mają śladów wycieków; - drgania kierownicy (mogą być spowodowane złym wyważeniem kół); - wspomaganie kierownicy - żadnych pisków, ani oporów podczas kręcenia kierownicą. Zajrzyj też do zbiornika płynu wspomagania kierownicy - jeśli płyn w zbiorniku jest spieniony, może być oznaką zanieczyszczeń w układzie, nieszczelności lub niesprawnej pompy; - "leniwy" rozrusznik - jeśli zbyt długo musisz kręcić, by auto odpaliło, samochód ma problemy z osprzętem elektrycznym. Warto sprawdzić, czy przy dodawaniu gazu nie następują zmiany napięcia (np. reflektory świecą mocniej); - lampka ciśnienia oleju powinna gasnąć błyskawicznie po uruchomieniu silnika; - odkręć korek oleju - biały osad oznacza wypaloną uszczelkę pod głowicą lub użytkowanie auta na krótkich dystansach, a czarny i lepki - rzadkie wymiany oleju; - data produkcji opon - w prawie nowym aucie z małym przebiegiem powinny być jeszcze fabryczne "gumy". Opony na jednej osi muszą być jednakowego typu; - uwaga na "angliki" - samochody po przekładce kierownicy z prawej na lewą stronę mogę zdradzać swoje pochodzenie szczegółami, np. uchwytami w podsufitce, brakiem lusterka czy podświetlenia w osłonie przeciwsłonecznej, dodatkowym zamkiem w drzwiach pasażera, wersją silnikową i wyposażeniową popularną na rynku brytyjskim. Jeśli kupujemy samochód za kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych, nie żałujmy 200-400 zł na wizytę w serwisie i kontrolę na profesjonalnej ścieżce diagnostycznej. Większość serwisów oferuje tzw. przegląd przedsprzedażowy. Unikajmy tylko jeżdżenia do znajomych stacji sprzedającego, bo zazwyczaj tam usłyszymy, że potencjalny zakup jest najlepszy na świecie. Test błędów komputera, pomiary płyty podłogowej, geometria, zbieżność, stan amortyzatorów, kompresja silnika, skład spalin, badanie powłoki lakierniczej mogą uchronić nas przed ogromnym błędem. Wiele o kondycji silnika powie nam także stan świec, których jednak nie wykręcimy bez specjalnego klucza. Na koniec - przygotujmy się na spotkanie z samochodem, który chcemy kupić. Poczytajmy opinie właścicieli na forach internetowych. W internecie znajdziemy też wiele dekoderów numeru VIN (17-cyfrowego numeru nadwozia), które sprawdzą listę kompletnego wyposażenia, datę produkcji oraz szczegóły techniczne danego egzemplarza (wiele jest po rosyjsku, ale wystarczy skorzystać z translatora Google). Nie zapomnijmy o przejrzeniu dokumentów pojazdu oraz sprawdzeniu, czy posiada dwa komplety kluczyków (konieczne do ubezpieczenia). Dla pewności możemy na komendzie policji upewnić się, czy samochód nie jest kradziony. Obejrzyjmy dokładnie książkę serwisową, kolor pieczątek i wpisów, datę produkcji, a najlepiej zadzwońmy z tłumaczem do serwisu i sprawdźmy, czy na ostatnim przeglądzie nasze cacko nie miało 200 tys. km więcej. A czy zima to dobry okres na zakup używanego samochodu ? Z początkiem nowego roku spadają ceny, ale złe warunki pogodowe i oświetlenie nie sprzyjają gruntownym oględzinom. Polowanie na wymarzone auto mogą za to urządzić fani kabrioletów, które jesienią i zimą notują niższe ceny. Jeśli chcesz sprowadzić auto z zagranicy, zapoznaj się wcześniej z wymaganymi opłatami i procedurami. Znajdziesz je w na . Kilka mitów o używanych samochodach w Polsce Nikt nie kupuje diesla do jazdy w niedzielę Nie łudź się, że w Europie Zachodniej ktoś dopłaca kilka tysięcy euro do samochodu z silnikiem wysokoprężnym , żeby przejeżdżać nim 15 tys. km rocznie. Diesla kupuje się do jazdy długodystansowej, a przebiegi rzędu 50-100 tys. km rocznie nie są niczym szczególnym. Samochód musi na siebie zarobić, a egzemplarze z naprawdę małym przebiegiem notują wysokie ceny. Nie wierzysz? Sprawdź ich ceny w internecie, na stronach zagranicznych serwisów ogłoszeniowych, a później dolicz marżę handlarza i koszty transportu. Pamiętaj, że najsłabiej wyposażone wersje często służą jako taksówki. Diesel oszczędza kieszeń Nowoczesne diesle są oszczędne i dynamiczne, ale producenci w walce o czyste spaliny zafundowali im masę skomplikowanego osprzętu. Pamiętaj, że serwisowanie auta z silnikiem wysokoprężnym niesie za sobą wyższe koszty, do tego nadal nie wszędzie można tankować ropę bez obaw o wrażliwe elementy układu wtryskowego. Coraz popularniejsze filtry cząstek stałych sprawiają, że diesle nie nadają się do miasta, gdzie miewają problemy z usuwaniem sadzy i powodują wzrost zużycia paliwa. Warunki do wypalania takiego filtra najlepsze są podczas jazdy w trasie ze stałą prędkością obrotową (z reguły producenci zalecają utrzymywanie powyżej 2000 obr./min) - inaczej mogą pojawić się (drogie) kłopoty. Przy przebiegach do 30 tys. km rocznie prawie zawsze lepiej zainwestować w klasyczny silnik benzynowy. Panie, niebity Czytając oferty polskich handlarzy wydaje się, że samochody w Unii Europejskiej i USA nie mają wypadków. Zapomnij o tym. Lepiej zainwestuj w profesjonalną ekspertyzę warsztatu lub poproś sprzedającego o zdjęcia sprzed wypadku. Będziesz wiedzieć, czym jeździsz, zamiast kupować przypudrowaną niespodziankę. Lakierowane drzwi lub wymieniony reflektor to nic strasznego, więc lepiej skusić się na zakup od szczerego sprzedającego niż zdecydować się "odpicowaną sztukę", pełną ukrytych wad i z nieciekawą przeszłością. Warto też zwrócić uwagę na przesadny zapach czystości, świeżo umyty silnik czy lakier po polerowaniu. W przypadku samochodów ze Stanów Zjednoczonych nie zapomnijmy o wykupieniu raportu CarFax lub AutoCheck, w którym zawarto historię auta, a niekiedy nawet zdjęcia z aukcji. Jeździła kobieta, jeden właściciel rocznik 1919 Spalone sprzęgło, stukającego przeguby, niski poziom oleju i serwis wykonywany pobieżnie przez dobrodusznego pana Miecia to także przejawy użytkowania przez wyżej wymienionych, podobnie jak przez wielu innych potencjalnych sprzedających. Nie daj się nabrać na rzewne opowieści handlarzy, bo jeśli auto jest zadbane, widać to po nim gołym okiem. Na pewno eksploatacji nie służy nadmiar właścicieli, ani użytkowanie samochodu w mieście. Znacznie więcej dziur, częste uruchamianie silnika i hamowanie oraz zmiana biegów i wysiadanie zwyczajnie skracają życie samochodu. Długotrwały postój może z kolei skutkować koniecznością wymiany starych płynów i elementów gumowych. Nie brak szemranych okazji, ale mnie spotkała prawdziwa Warto marzyć, ale nie można zapominać o rozsądku. Jeśli upatrzyliśmy sobie model danej generacji i stać nas tylko na egzemplarze z początku produkcji, może lepiej zrezygnować na jakiś czas z zakupu lub pocieszyć się innym autem - starszym i lepiej utrzymanym. A co z rejestracją, ubezpieczeniem i serwisem? Nie zapominajmy, że zakup samochodu to dopiero początek wydatków. Do tego często najtańszy oznacza niechlujnie naprawiony, zaniedbany lub z dużym przebiegiem. Nie wierzmy w cyferki na liczniku i polegajmy na innych czynnikach, bo książkę serwisową i pieczątki można kupić w internecie. Zadzwońmy lepiej do serwisu lub samodzielnie sprawdźmy numer VIN. Taki piękny, ten jedyny Jeśli szukasz wymarzonego modelu, postaraj się podejść do niego z dystansem. Emocje nie pomagają w podjęciu racjonalnej decyzji. Sprzedawca będzie namawiać do zakupu i opowiadać, że za godzinę ma dzwonić ktoś, kto już oglądał auto, że chętnych jest cała masa i że wszyscy dają więcej. Jeśli tak jest, niech sprzedaje auto komuś innemu. Musisz mieć czas do namysłu, umówić się na badanie techniczne i zastanowić się nad ofertą. Jeśli pomimo to jesteś zdecydowany lub zdecydowana - targuj się. Sprzedający zawsze zawyża cenę, żeby można było urwać z niej kilka groszy. Szkoda nie wykorzystać takiego prezentu. Zbudowany przez nas Fiat podbija świat - ZOBACZ TUTAJ Auto na zimę - poradnik - ZOBACZ TUTAJ Samochody: Volkswagen Passat - ogłoszenia
mORjegh.
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/45
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/45
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/2
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/66
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/14
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/85
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/54
  • n7z6i4ix1x.pages.dev/71
  • o co pytać przy kupnie auta